Reklama

Byli, odeszli... pozostaną

31/10/2014 08:00
Było nas trzech – młodzieńców z Trzebnicy, którzy w tym samym czasie podjęli studia historyczne na wrocławskim Uniwersytecie. Cała trójka wybrała to samo seminarium  - prowadzone przez niezwykłego człowieka prof. Władysława Czaplińskiego. Z niezwykłym zaangażowaniem, które wytwarzał nasz Mistrz dyskutowaliśmy o problemach Polski szlacheckiej, ale także o prawdach uniwersalnych życia,  w które dopiero wkraczaliśmy. Ze Stefkiem Nadzieją łączyły mnie muzyczno - kabaretowe  zainteresowania, wspólnie towarzyszyliśmy w koncertach legendarnym trzebnickim Jupiterom. Jankowi Garwolińskiemu, wtedy gwieździe futbolu (grał w wysoko notowanym Polarze Zakrzów) zawdzięczam zainteresowanie bieganiem, bo dla poprawy kondycji umawialiśmy się na regularne przebieżki na stałej trasie Kocia Góra – Las Bukowy.

Wielkim fanem biegania był także Adaś Oleszczuk, który chyba jako pierwszy trzebniczanin ważył się na naprawdę poważne wyczyny, choćby bieg na 100 km w Kaliszu, na który bezskutecznie mnie namawiał.

Pozostając w kręgu sportu chciałbym wdzięczną pamięcią wrócić do Jasia Myśliwca, świetnego futbolisty i siatkarza. Serdeczna porcja wspomnień związana jest także z Andrzejem Kędzierskim, wspaniałym nauczycielem, gorliwym animatorem sportu, szczególnie wśród dzieci i młodzieży. Ja kojarzę go przede wszystkim z naszym sylwestrowym bieganiem - jako sędzia główny dopingował wszystkich i dla każdego miał ciepłe słowa pomagające w trudnych, często mroźnych terminach. Zupełnie inną osobowością był niedawno zmarły Zygmunt Książkiewicz, na pozór spokojny i opanowany, ale oddany bez reszty "dumie Trzebnicy" Gaudii -  dziewczęcej drużynie siatkarskiej, która przez wiele lat tworzyli we dwóch, wspólnie z dyrektorem trzebnickiego LO Władysławem Ziębą.

Niezwykłym pasjonatem rowerowych wycieczek był mój imiennik Wojtek Czerwiński z Głogowa. Pełnił odpowiedzialną funkcję prokuratora rejonowego, a każdą wolną chwilę poświęcał cyklistyce. Był przy tym człowiekiem pełnym uroku i humoru, lubianym i szanowanym.  Miałem przyjemność kilkakrotnie uczestniczyć w eskapadach wspólnie z nim i jego żoną Ireną – najmilej wspominam nasze rowerowe "zdobycie" Jasnej Góry. Wojtek kilka lat temu, jadąc na rowerze uległ tragicznemu wypadkowi. Byłem pewien, że wszystko powoli wraca do normy, ale dopiero kilka dni temu, dowiedziałem się że zmarł w maju tego roku.

Niezwykłą postacią była moja koleżanka ze szkolnej ławy Danusia Wąsik. Jej zainteresowania kulturalne i turystyczne, wielkie poświecenie w organizowaniu wyjazdów do teatru i na wycieczki, a także nieustanna pogoda ducha sprawiły, że bardzo jej dziś, zwłaszcza nauczycielom brakuje.

Wielkim moim przyjacielem był wieloletni dyrektor trzebnickich Sadów Zdzisław Łyko. Za jego rządów zupełnie inaczej niż dziś wyglądały Święta Sadów. Osobiście nadzorował nie tylko całodzienne dostawy owoców na trzebnicki Rynek, organizował także sympozja naukowe sadowników, w których brał udział m. in. sam prof. Szczepan Pieniążek.

I jeszcze jedna wielka postać, z którą zatknął mnie los. Profesor  Edmund Kajdasz, twórca i dyrygent znanych  w całym świecie chórów, który ostatnie lata swego pracowitego życia spędził w Trzebnicy. Miałem wielką przyjemność, kiedy wspólnie z Piotrem Kołodziejczykiem przeprowadziliśmy z Profesorem rozmowę, która później została opublikowana, najpierw w NOWej, a potem w Brzasku. W czasie wywiadu okazało się, że legendarny chórmistrz okazał się człowiekiem bardzo życzliwym i bezpośrednim. Powiedział nam wtedy, że bardzo podoba mu się Trzebnica i ludzie, którzy tu mieszkają. Dlatego cieszyć się trzeba, że pięć lat po swej śmierci pamięć o Nim jest nadal żywa - został patronem Szkoły Muzycznej, przed którą ustawiono ławeczkę pamięci o honorowym obywatelu naszego miasta.

To tylko kilka spośród postaci, których nie sposób zapomnieć. Teraz, wolni od ciężaru ziemskich spraw i problemów wędrują pośród niebieskich obłoczków... czekając aż kiedyś i my dołączymy do nich.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do