Jak nam powiedział Andrzej Krzywda z Urzędu Miejskiego w Żmigrodzie, głównego organizatora imprezy, na doroczny festiwal składają się trzy elementy: – Po pierwsze, zaprezentowanie się lokalnych producentów oraz stowarzyszeń, po drugie, co roku promowany jest jakiś gatunek muzyki i w końcu rodzinny odpoczynek i rozrywka – powiedział specjalista od promocji.
W tym roku lansowaną muzyką był szeroko pojęty rock. Punktualnie o godz. 12 z koncertem popowym wystąpiła studentka wrocławskiej Szkoły Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Martyna Marek. Trzebnicko-żmigrodzka grupa Iza Możdżeń & Fanki Tim zaprezentowała się w repertuarze jazzowym i funky. Z kolei dziewiętnastoosobwa orkiestra Smart Big Band z Poznania zagrała, a solistka zaśpiewała kilka standardów jazzowych. Specjalnością obornickiej grupy Blues Menu jest oczywiście blues. Gwiazdą wieczoru żmigrodzkiego festiwalu było trzyosobowe trio raperów z Krzeszowa - zwycięzców siódmej edycji "Must Be The Music" i jedna z gwiazd festiwalu Top Trendy. Tym razem grali i śpiewali hip-hopa.
[hidepost=0]
Słuchacze mieli do dyspozycji stoiska ze świeżymi rybami, bo oprócz karpia w ośrodku nad stawem Rudym oferowano: szczupaka, amura, pstrąga, suma i sandacza, przyrządzone na różne sposoby.
Z komercyjnymi stoiskami z powodzeniem konkurowały stoiska stowarzyszeń. Panie ze Stowarzyszenia "Źródło Natury" w Rudzie Żmigrodzkiej są na każdej tego typu imprezie. Sprzedają wypieki i różne potrawy, a pieniądze przeznaczają na działalność stowarzyszenia. – Nastawiliśmy się na turystykę krajobrazową. Sami wymyśliliśmy i opracowaliśmy tzw. szlak rudodobarycki. Mamy tam stoiska, na których prowadzimy prezentacje. Pokazujemy zdjęcia i inne materiały poglądowe: rudy darniowej, starych dymarek, historię naszej wsi, ptaki i stanowiska bobra. Oprowadzamy grupy zorganizowane, które kilka dni wcześniej się zgłoszą pod tel. nr 694 374 453 – powiedziała nam prezes stowarzyszenia Krystyna Halat
Panie ze Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów "Humorek" ze Żmigrodu na swoim stoisku nie miały żadnych ryb, ani nic do jedzenia. Przyjechały do Rudy Żmigrodzkiej, by zaprezentować, ale też i sprzedać swoje rękodzieło – począwszy od szydełkowych serwet i obrusów, haftów obrazów olejnych i akwarel, do ozdób na różne święta Wszystko zrobiły razem, na wspólnych spotkaniach. – Spotykamy się co wtorek. Trochę dla przyjemności, trochę dla zdrowia, trochę dla rozrywki. Ze swoimi pracami jeździmy wszędzie, gdzie nas zaproszą. Byliśmy ostatnio na powiatowych dniach kultury w Szymanowie – powiedziała Helena Ścimborska z zarządu Humorka.
Do "leśnego miasteczka" zapraszało Nadleśnictwo Żmigród. – Proponujemy oglądanie przyrody: w powiększeniu przez mikroskop, na zdjęciach i planszach oraz żywych ptaków hodowanych do pracy – powiedziała nam Anna Zelenay z nadleśnictwa.
Właściciel sokołów, jastrzębi oraz puchaczy Radosław Milkowski wyjaśnił: – To są ptaki, użytkowe. Świadczymy usługi sokolnicze: np. ochraniam poznański port przed ptactwem, które może spowodować kolizje lotnicze. Pracujemy na fermach u Holendrów, gdzie pilnujemy, aby stada szpaków nie zanieczyszczały karmy. Przed ptakami ochraniamy także plantacje borówek i czereśni, a także... zabytki niszczone np. przez gołębie.
[/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie