Mając w pamięci ubiegłoroczny ukrop towarzyszący pierwszej edycji zlotu, uczestnicy z ulgą przyjęli chmury i przelotnie pojawiające się słońce. Bramy imprezy oficjalnie zostały otwarte o dziewiątej rano, jednak pierwsze pojazdy ustawiły się pod parkiem już o... szóstej! Zainteresowanie zlotem przerosło oczekiwania organizatorów. W tym roku liczba aut biorących udział w zlocie wyniosła 160, czyli dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Wszystkie pojazdy biorące udział w zlocie musiały spełnić odpowiednie warunki, to jest odpowiednio nisko usytuowane zawieszenie oraz felga (jak się to określa w slangu, liczą się"gleba i koło"). Wszystkie zmiany tuningowe oraz systemy car audio także były jak najbardziej pożądane. Samochody ustawiały się na parkingu od strony żmigrodzkiego nadleśnictwa, natomiast na pałacowym dziedzińcu zostały wyeksponowane "Top of Vagday", czyli najlepsze pojazdy zlotu. Uczestnicy przyjechali z okolic Milicza oraz z Trzebnicy, ale nie zabrakło osób z tak oddalonych miejsc jak Katowice czy Nysa. - Jestem tutaj ze znajomymi, jest nas tutaj 14 osób, przyjechaliśmy pięcioma samochodami. Byliśmy tutaj w ubiegłym roku i stwierdzam, że impreza jest na bardzo dobrym poziomie, możemy podpatrzeć co ze swoimi samochodami robią inni kierowcy. Przede wszystkim to jest przepiękne miejsce - mówi Mateusz, który w drodze na Vagday pokonał kilkaset kilometrów. I rzeczywiście, właściciele zdecydowanej większości volkswagenów w skupieniu oglądali auta i wymieniali się doświadczeniem w ulepszaniu swoich aut oraz z dumą prezentowali możliwości swoich pojazdów. Dodatkową atrakcją były konkursy w różnych kategoriach - na najlepszą felgę czy też naciąg opony, a na najmłodszych uczestników zlotu czekały liczne konkursy na placu zabaw. Można było także skorzystać z możliwości opłynięcia kajakiem parkowych stawów. Całość imprezy była okraszona muzycznymi setami dj-skimi.Vagday jest jednoosobową inicjatywą żmigrodzianina Łukasza Kuźmy, który wraz ze swoimi znajomymi oraz przy pomocy osób życzliwych postanowił zorganizować ten zlot. - W tamtym roku piknik odbył się po raz pierwszy, zdobyliśmy jakieś doświadczenie i w tym roku przełożyło się to na organizację drugiej edycji imprezy. Jestem naprawdę bardzo mile zaskoczony odzewem i zainteresowaniem zlotem. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomogli, sponsorom za hojność oraz Grzegorzowi Piaseckiemu, który pomógł w kampanii promującej imprezę poprzez nakręcanie filmów - mówi organizator. Całość przebiegła w bardzo przyjemnej, rodzinnej i piknikowej atmosferze. Jak mówi Łukasz Kuźma, ze względu na duże zainteresowanie i rosnące doświadczenie organizatorskie, impreza prawdopodobnie stanie się stałą częścią kalendarza sierpniowych wydarzeń w Żmigrodzie.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie