W piątkowy wieczór, zarówno przed hotelem, jak i w jego wnętrzu panowało ogromne zamieszanie. Wszystko to za sprawę najważniejszego w życiu balu, jakim jest studniówka. Wewnątrz zgromadzili się już przepięknie ubrani maturzyści z Powiatowego Zespołu Szkół nr 2 im. Piotra Włostowica w Trzebnicy, ich rodzice, nauczyciele i bliscy. Obecni byli również zaproszeni goście: starosta powiatu trzebnickiego Robert Adach z żoną, oraz naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu Wojciech Wróbel również z żoną.
W swoim pierwszym w życiu tak ważnym balu uczestniczyło prawie 90 uczniów z klas: III Liceum Profilowanego (LP), oraz IV: Technikum Ekonomicznego (TE), Technikum Handlowego (TH), Technikum Informatycznego (TI) oraz Technikum Logistycznego (TL).
Po raz pierwszy o oprawę muzyczną zadbali DJ-e z Dance Party.
- Po raz pierwszy skorzystaliśmy z DJ-a i nam się bardzo podobało. Była bardzo fajna zabawa, bo panowie świetnie wszystko poprowadzili - powiedziała wicedyrektorka szkoły Alicja Demkowicz.
Imprezę rozpoczął tradycyjnie polonez. Obserwując ten wspaniały taniec w wykonaniu uczniów, niejednemu z rodziców łza się w oku zakręciła. A było na co popatrzeć. Młodzież z wielkim przejęciem i ogromną starannością zaprezentowała taniec, w którym było wiele dość skomplikowanych figur. Nie byłoby tego sukcesu gdyby nie nauczycielki: Iza Janicka, Dagmara Wolska i Patrycja Mrozińska, które poświęciły wiele czasu na to, by wyćwiczyć z uczniami ten układ. Oczywiście podczas tańca, większość rodziców filmowała i fotografowała swoje prawie dorosłe już pociechy. Po tańcu była chwila dla rodziców, którzy obfotografowali swoje dzieci, a następnie czas na przemówienia i oficjalne otwarcie balu. Był też czas na podziękowania dla organizatorów, rodziców, sponsorów i nauczycieli.
Potem już na dobre rozpoczęła się dobra zabawa, która trwała do godz. 5 nad ranem.
- Tradycją naszej szkoły jest to, że o północy jest drugi polonez, podczas którego uczniowie tańczą z nauczycielami. Na parkiecie wówczas są wszyscy. Oczywiście wykonujemy tego samego poloneza co uczniowie, ale jest trudniej, bo nauczyciele go wcześniej nie ćwiczą. Jest więc wesoło - powiedziała pani wicedyrektor.
Jak zwykle uczniowie szkoły na studniówkę przygotowują różne występy artystyczne dla nauczycieli i pozostałych uczniów. Są to niespodzianki, ponieważ nie wszyscy są wtajemniczeni w to, co się będzie działo.
W tym roku pierwszą niespodzianką był koncert Konrada Mareckiego (III LP) i Krzysztofa Włochyńskiego (IV TI). Był to taki międzyklasowy koncert, bardzo fajny. Młodzieży się bardzo podobał, pozostałym gościom zresztą też.
- Było jak na prawdziwym koncercie, wszyscy wyszli na środek sali, śpiewali razem z nimi i się przy tym doskonale bawili. Koncert był naprawdę znakomity. Konrad śpiewał i grał, a Krzysztof grał na gitarze elektrycznej. Był to profesjonalnie przygotowany koncert - powiedziała nam Alicja Demkowicz.
Kolejną niespodzianką był film przygotowany przez Macieja Bauzę i Wojciecha Łamasza, uczniów klasy IV TI z wychowawczynią Moniką Kujawą w roli główne pt. "Od gangstera do maturzysty". Film nagrany został na bardzo wysokim poziomie, widać było, że został zrobiony profesjonalnie.
- Tradycją naszej szkoły jest to, że na studniówkę każda klasa przygotowuje jakąś niespodziankę w ramach podziękowania dla nauczycieli. Niektórzy śpiewają, inni robią prezentację, my wymyśliliśmy sobie, że zrobimy film, jako że ja trochę filmów robię. Film opowiada o tym, że naszego kolegę z klasy budzi telefon, zaspał na lekcje. W telefonie słyszy, że za 5 minut matma, zrywa się z łóżka, biegnie do auta, szybko ale bezpiecznie jedzie do szkoły, a pod szkołę już podjeżdża kolejne auto. Okazuje się, że są to gangsterzy, którzy porywają naszą panią wychowawczynię i wywożą ją do lasu - opowiedział nam Maciek Bauza.
- Ja w ogóle nie wiedziałam, że będą kręcili film. Jak wpadli do klasy by mnie porwać, to byłam bardzo zaskoczona. Nakręcili to wszystko dwa dni przed studniówką, umówili się z klasą, która miała lekcje, że włączą to urządzenie z dymem, wpadli do klasy gangsterzy, porwali mnie, włożyli do bagażnika (tutaj już zamiast mnie był dubler), wywieźli do lasu, postawili przy drzewie z workiem na głowie i kazali przysięgać, że pomogę im przygotować się do matury - wspomina wychowawczyni Monika Kujawa.
- Moje wrażenia ze studniówki są bardzo pozytywne. Było bardzo fajnie, muzyka też świetna, DJ-e fajnie prowadzili zabawę - powiedziała nam Weronika Miziniak.
- Bardzo fajnie się bawiliśmy, przygotowania do tego balu trwały od piątkowego popołudnia, był fryzjer i kosmetyczka. Przed polonezem było trochę stresu, ale wszystko dobrze wyszło. Nie spodziewaliśmy się także takich niespodzianek - dodała Aneta Sarewicz.
- Dla mnie była to z pewnością niezapomniana impreza. Na pewno dużym zaskoczeniem była przygotowana niespodzianka. Koncert wypadł bardzo fajnie. Miłym zaskoczeniem był także film, którego nikt się nie spodziewał - powiedział na koniec Wojciech Łamasz.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie