Reklama

Pianistyka Marka Szlezera porwała słuchaczy

26/11/2013 07:13
W środę gościliśmy po raz pierwszy kolejną znakomitość fortepianu -  Marka Szlezera,  artystę, choć młodego wiekiem, już utytułowanego i znanego w Polsce i na świecie. Jego muzyczne interpretacje zachwyciły słuchaczy, zarówno młodych, jak i starszych.

W godzinach południowych odbył się kolejny koncert umuzykalniający dla młodzieży pod tytułem "Jak słuchać muzyki?". Wstępem prezentacji muzycznej były preludia i etiuda Fryderyka Chopina, a zakończeniem parafraza koncertowa z "Rigoletta" Giuseppe Verdiego w opracowaniu Ferenca Liszta. Poszczególne fragmenty zostały poprzedzone słownym opisem prezentowanych utworów, poprzez ukazanie konkretnej sytuacji historycznej lub artystycznej, w której powstawały. Przedstawił je wspaniały mówca i znawca muzyki Juliusz Adamowski. Muzykę Chopina określił jako syntezę wyrafinowanego intelektu, perfekcjonizmu, wielkiej wrażliwości, psychicznych przeżyć i romantycznych odniesień. Podkreślał, że jest to muzyka autentycznie związana z polską kulturą, że w okresie jej powstawania łamano utarte szablony muzyczne.  Preludia, dotychczas traktowane jako wstępy do większych utworów, stały się od czasów Chopina samodzielnymi utworami muzycznymi, podobnie jak etiudy - dotąd ćwiczenia szkolne. Dla przykładu usłyszeliśmy fragment utworu inspirowanego przeżyciami kompozytora związane z wybuchem Powstania Listopadowego, w którym nie mógł osobiście uczestniczyć (Preludium d-moll op 28). Pianista zaprezentował także porywającą etiudę C-moll, nazywaną rewolucyjną. Ciekawym wyzwaniem dla słuchaczy była odczytywanie przez młodych słuchaczy obrazów muzycznych, jak np. padającego deszczu (Preludium des-dur op 28). W taki to sposób uczono jak słuchać muzyki i pokazywano jak ona może oddawać ducha sytuacji życiowych. Bardziej rozbudowanym pokazem były fragmenty muzyki Ferenca Liszta w parafrazie z  "Rigoletta". Juliusz Adamowski zapoznał słuchaczy z  treścią opery G. Verdiego, a pianista zaprezentował piękne  motywy muzyczne. Jak różnorodna  jest muzyka i jak wiele ma odmian usłyszeliśmy we fragmentach utworów Witolda Lutosławskiego i Sergieja Rachmaninowa. Możemy dopowiedzieć, że była to wspaniała lekcja edukacji muzycznej naszej młodzieży. W środowym koncercie uczestniczyła młodzież z Powiatowych Zespołów Szkół nr 1 i nr 2, a także Gimnazjum nr 1 w Trzebnicy.

O godzinie 18 rozpoczął się koncert wieczorny. Pierwsza część została poświęcona 200 rocznicy urodzin Giuseppe Verdiego. Wysłuchaliśmy lisztowskich transkrypcji fragmentów oper wielkiego kompozytora: "Ernani", "Simone Bocecanegra" i "Rigoletto". W drugiej części wykonane zostały utwory S. Rachmaninowa - dwa preludia i pełna wersja (z 1913 roku) II Sonaty b-moll. To było porywające widowisko muzyczne. Artysta zaprezentował repertuar znacznie rzadziej prezentowany na naszych wieczorach niż np. utwory Chopina. Wykonawcy trudniej było prowadzić słuchaczy po muzycznej krainie, bo nie mógł się uciec do znanych motywów i skojarzeń. Ale Marek Szlezer udowodnił, że jest artystą wielkiej klasy. Zaprezentował grę pełną wewnętrznego skupienia - wielkiego zamyślenia i zasłuchania w wykonywaną muzykę. Prowadził nas pewnie przez labirynt biało - czarnych niuansów klawiatury, pokazując jak potężne zasoby piękna, emocji i wrażliwości tkwią w kompozycjach wielkiego rosyjskiego muzyka, który znaczną cześć swego życia spędził w Stanach Zjednoczonych.

Oryginalnością muzyki w stosunku do innych dziedzin sztuki jest swoista triada: kompozytor przedstawia w formie zapisu nutowego uporządkowane przez siebie dźwięki - konkretny utwór muzyczny. Drugim ogniwem jest wykonawca, który koduje w swej pamięci zamysł twórczy kompozytora i współtworzy muzykę, przekazując ją z kolei słuchaczom. Artysta - muzyk jest niezbędny by treść utworów dotarła do słuchaczy, którzy z kolei także w indywidualny sposób ją odbierają. W środowy wieczór raz jeszcze przekonaliśmy się, jak wiele różnorodnych doznań niesie muzyka prezentowana przez wielkiego artystę.

Marek Szlezer, mimo iż spędził w Trzebnicy tylko kilka godzin, znalazł czas by docenić piękno naszej bazyliki. Poznaliśmy także jego szerokie zainteresowania.  Pianista fascynuje się kulturą Italii, szczególnie historią starożytnego Rzymu. Jego pasją jest także odkrywanie zapomnianych polskich kompozytorów i przywracanie ich muzyki, jak choćby Aleksandra Tansmana i Jadwigi Sarneckiej.

Ten koncert miał szczególną oprawę. Sala koncertowa starostwa stała się przybytkiem kultury. Muzyce towarzyszyła piękna wystawa malarstwa obornickiego artysty Stanisława Babczyńskiego. Osiemnaście dzieł rozmieszczonych na ścianach sali koncertowej  oddawało ducha epoki muzycznych utworów. Były wśród nich zarówno kopie wielkich mistrzów, sceny historyczne, jak i pejzaże trzebnickie.

A już za parę tygodni, dokładnie 12 grudnia (czwartek) o godz.18.30 w Obornikach Śląskich oraz 13 XII (piątek) o godz. 12.30 (dla młodzieży) oraz o godz. 18 w Trzebnicy zaprezentują się w ostatnich tegorocznych Wieczorach Lisztowskich - Wojciech Proniewicz - skrzypce i Wojciech Waleczek - fortepian. Zapraszamy!

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do