Reklama

W Wielkiej Lipie - nie ma lipy

02/09/2013 13:45
W upalne wtorkowe przedpołudnie wybraliśmy się do Wielkiej Lipy. Kiedy przejeżdżaliśmy przez wieś, odnieśliśmy wrażenie, że nagle cofnęliśmy się w czasie! Z głośników ustawionych w świetlicy rozlegały się pieśni sławiące "jedynie słuszną partię", a chociaż nie przekroczyliśmy ograniczenia prędkości, to "lizakiem" przed maską samochodu pomachał nam milicjant... O co chodzi? - zastanawialiśmy się, zdziwieni.

Okazało się, że mieszkańcy postanowili zaprezentować komisji konkursowej jedno z ważniejszych wydarzeń, w których brali udział wielkolipianie. - W naszej wiosce niegdyś był duży PGR. Przyszło raz zarządzenie, że każdy ma się stawić w organizowanym pochodzie pierwszomajowym. Chłopy z naszej wioski też pojechały i przygotowały transparent z napisem: "PGR Wielka Lipa". Jednak nawet nie udało im się dojść z tym transparentem do sceny, na główne uroczystości. Wszystko przez to, że ówczesne władze źle zinterpretowały znaczenie tego hasła. Chyba nie wiedzieli, że w naszym powiecie jest taka wieś i... odebrali to, jako prowokację! Nasi rolnicy nawet nie wiedzieli o co to całe zamieszanie. Milicja natychmiast ściągnęła ich z pochodu i "wpakowała" do aresztu, gdzie spędzili kilka dni. Ich żony na początku zdziwiły się, kiedy nie wrócili do domu z pochodu. Z początku myślały, że gdzieś po drodze popili... A gdy powrócili z aresztu, to zrobiło się z tego zamknięcia wydarzenie - tak przebieg wypadków, które przypomniano w przygotowanej specjalnie na konkurs inscenizacji, relacjonowała nam Bożena Podedworna, przewodnicząca Grupy Odnowy Wsi.

Mieszkańcy Wielkiej Lipy zadbali, by ze szczegółami odtworzyć tamto, niemal historyczne, wydarzenie.  Zadbano o wszystkie detale: była niebieska, milicyjna nyska i milicyjne mundury.

Sama inscenizacja trwała krótko, jednak nie zabrakło w niej emocji! Dodajmy, że pokaz odbył się bez wcześniejszych prób. Wszystko zaczęło się od przemarszu uformowanego pochodu, który oczywiście niósł transparent z tym słynnym napisem. Nagle, na tłum pierwszomajowy napadli milicjanci, tłukąc pałkami przeciwników "jedynie słusznej linii programowej". Zrobiła się wrzawa, szarpanina i zamieszanie! Jednak milicjantom nie udało się odciągnąć rolników z pochodu - mieszkańcy postanowili zmienić bieg zdarzeń - bowiem na odsiecz bitych mężów, z miotłami ochoczo ruszyły kobiety, które szybko przepędziły milicjantów. Na tym zakończono pokaz.

Gdy ostudzono nieco emocje, zaproszono komisję do świetlicy, gdzie przygotowano prezentację opisującą najważniejsze dotychczasowe działania w ramach grupy odnowy wsi, a także wspomniano o planach na przyszłość.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do