Jeden z uczestników tej "oficjalno-tajnej" delegacji zamieścił zdjęcia z pobytu na swoim profilu na facebooku. Dlaczego nazywany tę delegację tajną? Ponieważ jeden z jej uczestników, sekretarz Daniel Buczak, nie chciał podać nam nazwisk osób wchodzących w skład osób zakwalifikowanych do wyjazdu.
Przeglądając jednak dostępną galerię zdjęć widzimy uśmiechniętych uczestników, którzy z zadowoleniem pozują do obiektywu aparatu. Jedni robią pamiątkowe zdjęcia, drudzy pozują w przyjacielskich uściskach, płyną rejsem statkiem, zwiedzają okoliczne zabytki, a także kosztują (zapewne) miejscowe trunki.
Cóż, tym ich wyśmienitym nastrojom nie ma się czemu dziwić. Przecież pojechali "tylko pozwiedzać" i w miłej atmosferze, przy wspólnym biesiadowaniu za suto zastawionym stołem, zacieśniać więzi między mieszkańcami Kitzingen. Zapewne wrócili bardzo zadowoleni z tej wycieczki, a o ich wspaniałych przygodach i zagranicznych być może będziemy mogli przeczytać w najbliższym wydaniu gminnej gazetki.
Dodatkowo humor zapewne poprawiało delegatom to, że nie musieli wydać ani złotówki na tę podróż, bowiem kwotę blisko 8 tys.zł pokryła gmina Trzebnica, a pobyt na miejscu - gospodarze. Szkoda tylko, że tylko" 55 osób i to głównie urzędników albo radnych z klubu burmistrza Długozimy mogło uczestniczyć w tej wycieczce. Chętnych pewnie byłoby więcej...
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie