Grali mali, lecz wspaniali

Dobrym zwyczajem jest także to, że raz w roku, w okolicach Dnia Dziecka, bohaterami koncertu w zabytkowej Sali Marii trzebnickiego klasztoru są artyści najmłodsi, którzy dopiero opanowują tajemnice muzycznych partytur i koncertowych sal. Tak było także w niedzielę 2 czerwca.

W Trzebnicy wystąpili uczniowie Szkoły Muzycznej I stopnia im. Grażyny Bacewicz we Wrocławiu. Przedstawili licznie zgromadzonej widowni (wśród której, co zupełnie oczywiste, znaczną część stanowili rodzice, rodziny i znajomi młodych wykonawców) bogaty i zróżnicowany program. Były więc utwory fortepianowe, ale także wykonywane na instrumentach smyczkowych i dętych; słuchaliśmy również akordeonistów. Były kompozycje autorów klasycznych (F. Chopin, E. Grieg, czy J. Haydn), ale brzmiały także utwory bardziej popularne ("Wiśniowy sad", czy "Tootie Flootie").

Młodzi artyści (wszyscy bez wyjątku!) zaprezentowali się wspaniale. Ponieważ znajdowali się bezpośrednio wśród nas, na koncertowej sali, można było zaobserwować, jak mocno przeżywali przed – i pokoncertowe emocje, ale także jak serio, z wielkim zaangażowaniem, starali się zaprezentować swoje, niejednokrotnie już wysokie umiejętności. Bo był bardzo piękny koncert, świetnie przyjmowany przez słuchaczy, za którego przygotowanie wyrazy szczerego uznania należą się nauczycielom muzyki z wrocławskiej szkoły.

Mamy wielkie szczęście w Trzebnicy być świadkami wielkich interpretacji mistrzów fortepianowej czy organowej klawiatury, możemy także słuchać pięknych głosów w wykonaniach pieśni czy arii operowych. Ale takie jak ten czerwcowy koncerty mają swój urok szczególny, niepowtarzalną atmosferę i są także bardzo potrzebne.

I jeszcze jedna uwaga, dotycząca problemów lokalnych. W Trzebnicy jest także pomysł na powstanie szkoły muzycznej. Inicjatywa to cenna, bo z całą pewnością także w naszym regionie jest wiele osób uzdolnionych, a także takich, którzy chcieliby nauczyć się dobrze grać na instrumentach muzycznych (świadczy o tym choćby owocna działalność Ogniska Muzycznego "Allegro"). Pomysł jest więc dobry, ale niepokój budzi sposób jego realizacji. Uważam, że tak poważne przedsięwzięcie, jakim jest szkoła muzyczna, zwłaszcza I stopnia, wymaga wspólnego i skoordynowanego działania samorządów, przynajmniej całego powiatu. Nie może być to "pole działania" jednej tylko gminy, bo może się okazać, że problemy organizacyjne przerosną jej możliwości. Należy także dążyć do współpracy i wzajemnej pomocy w sferze propagowania kultury muzycznej. Myślę tu, m.in. o użyczeniu przez gminę na koncerty w klasztorze dobrej klasy fortepianu (z dawnego Klub – "iku" Spółdzielni Mieszkaniowej), który od paru lat stoi nieużywany w Sali Ślubów trzebnickiego Ratusza.

Wracając do spraw pięknych i pozytywnych, chciałbym przypomnieć wykonawców niedzielnego koncertu "Dzieci – dzieciom" w klasztorze sióstr boromeuszek. Wystąpili więc: Aleksandra Knapińska, Emilia Lubieniecka i Hubert Zydek (trio fortepianowe); siostry - Aleksandra i Julia Czajka (fortepian), Celina Politowicz (wiolonczela), Marcelina Dudek, Karolina Kuropka, Natalia Włostowska (trio fletowe), Jakub Niczypor (akordeon), Mateusz Kanoza (saksofon), Tymon Nowak (fortepian), Piotr Kotuła (skrzypce), Dominik Niewiadowski (trąbka), Olaf Kotwicki (akordeon), Steven Moon (fortepian), Andreas Heczko (trąbka). Akompaniowały na fortepianie panie profesorki szkoły muzycznej: Katarzyna Bednarek-Wojtkowiak i Agnieszka Lewandowska-Gryś. Uczniów przygotowali do koncertu ich muzyczni mistrzowie: Katarzyna Baranowska, Krystyna Dyżewska, Anna Grabowska-Borys, Anna Tober, Halina Zwiercan, Kazimierz Bujoczek, Henryk Rymarczuk i Radosław Tokarz. Koncert, ciepło i sympatycznie, prowadziła Urszula Maćkowska.

Pani Urszuli, jak również pani dr Annie Cisło serdecznie dziękuję za pomoc w zabraniu informacji o wykonawcach koncertu.