Prokuratura wszczęła śledztwo. Nielegalne działania gazety samorządowej...

[caption id="attachment_63209" align="aligncenter" width="700"] Takiej propagandy jeszcze nie było. Panorama pisze o otwarciu drogi między Kuźniczyskiem, a Pęciszowem, a tymczasem drogi nie ma. Czyżby burmistrz liczył na to, że mieszkańcy np. Trzebnicy go nie sprawdzą?[/caption]

Średzka prokuratura postanowieniem prokuratora prowadzącego wszęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w okresie od 9 lipca do 31 października 2014 roku w Trzebnicy przez funkcjonariusza publicznego dyrektora Trzebnickiego Centrum Kultury i Sportu przy wydawaniu "Panoramy Trzebnickiej", tj. o czyn z art. 231 paragraf 1 kk.

Tyle pismo prokuratury, a chodzi o nielegalne przyjmowanie reklam i ogłoszeń i uprawianie polityki, w tym szkalowanie radnych opozycji czy starosty w biuletynie samorządowym, który wydawany jest za publiczne pieniądze. Już kilka miesięcy temu Regionalna Izba Obrachunkowa we Wrocławiu kontrolowała wydawanie samorządowej gazety. Okazało się, że napotkano na szereg nieprawidłowości, od wydawania pieniędzy bez stosownego przetargu po nielegalne przyjmowanie reklam i ogłoszeń i uprawianie polityki, zamiast przedstawiania informacji.

To, że "Panorama Trzebnicka" już od dawna kojarzona jest jedynie z propagandą i to propagandą władzy, już chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Gmina, co roku, marnuje gigantyczne pieniądze na wydawanie gazety. Drukuje od 15, do nawet 20 tys. egzemplarzy, mimo, że w gminie jest nieco ponad 5 tys. rodzin. Z uprawianej propagandy śmiały się gazety ogólnopolskie, była też audycja w Radiu Wrocław. Tymczasem okazuje się, że wydawanie gazet, nie leży w zadaniach, którymi powinna zajmować się gmina. Gmina co najwyżej może wydawać biuletyn informacyjny, np. z przedrukiem uchwał czy przetargami. Nie może natomiast prowadzić działalności gospodarczej, a taką działalność właśnie prowadzono przy TCKiS. Teraz sprawę zbada prokurator.

My tym czasem w ostatnim numerze Panoramy czytamy i przecieramy oczy ze zdumienia. Okazuje się bowiem, że urzędnicy i burmistrz Długozimia chwali się drogą... której nie ma, co więcej pojawia się też ksiądz, który nawet dokonuje poświęcenia. O co chodzi? Sprawa dotyczy sławnej obietnicy, którą złożył mieszkańcom Kuźniczyska burmistrz Długozima. Obiecał im, że gmina wybuduje drogę z Kuźniczyska do Pęciszowa. I oto Panorama oznajmiła, że 30 października nastąpiło otwarcie nowej - nieistniejącej drogi, która rzekomo połączyła Kuźniczysko z Pęciszowem. Co więcej, Panorama cytuje burmistrza Długozimę: - Dzisiejsze otwarcie jest spełnieniem obietnicy złożonej mieszkańcom Kuźniczyska, która dotyczyła powstania drogi łączącej ich miejscowości z Pęciszowem. (...) drodze, która do tej pory nie spełniała odpowiednich standardów.

Tymczasem na piątkowej sesji, radny Janiak poinformował, że właśnie pojechał na rowerach z kolegami przejechać się ową podobno nową drogą. Okazało się, że owszem, jest około 500 metrów asfaltu w Pęciszowie i pewnie tyle samo w Kuźniczysku, ale drogi między tymi miejscowościami po prostu nie ma. Jest to dalej polna, nieprzejezdna droga. Na sesji naczelnik Zbigniew Zarzeczny, ze sporym zażenowaniem przyznał, że faktyczne drogi nie ma, bo ten odcinek należy do Lasów Państwowych. No cóż, urzędnicy redagujący Panoramę, widać poszli już śladami słynnego mistrza Propagandy za carskiej Rosji, Potiomkina, który kazał stawiać przy rzece "przenośne imitacje wiosek" by dworowi pokazać, jak to wspaniale kraj się rozwija. A może droga łącząca Kuźniczysko z Pęciszowem faktycznie została zrobiona, tyle tylko, że np. pod ziemią?

Propaganda uprawiana przez władzę, za pieniądze podatnika sięgnęła już zenitu. Gratulujemy...