
1 grudnia o godzinie 15:46 trzy zastępy straży pożarnej zadysponowano do Janiszowa.
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastępów stwierdzono, że pali się sadza w przewodzie kominowym w budynku jednorodzinnym, wolnostojącym, niskim o konstrukcji murowanej. Zabezpieczono miejsce zdarzenia. Wygaszono kocioł na paliwo stałe zlokalizowany na parterze budynku. Dotarto do wylotu komina objętego pożarem przy użyciu podnośnika hydraulicznego. Podano prąd wody z lancy kominowej na palącą się sadzę poprzez wyczystkę kominową w kotłowni oraz przez wylot komina - mówi Dariusz Zajączkowski, oficer prasowy KP PSP w Trzebnicy.
Następnie strażacy wynieśli tlącą się sadzę na zewnątrz budynku i przewietrzyli pomieszczenia. Pomiary tlenku węgla dokonane miernikiem wielogazowym Drager nie wykazały tego gazu w budynku. Sprawdzono kamerą termowizyjną przewód kominowy i pomieszczenia przyległe do przewodu kominowego. W pomieszczeniach znajdujących się na parterze oraz zlokalizowanych na piętrze i strychu nie stwierdzono ukrytych zarzewi ognia. Działania trwały blisko 2 godziny.
2 grudnia o godzinie 10:28 w Lubnowie dachował Fiat Panda.
- Po dojeździe na miejsce zdarzenia zastępów stwierdzono, że samochód leży na dachu po prawej stronie drogi w kierunku m. Pęgów. W momencie przyjazdu zastępu JRG Trzebnica na miejscu nie było osób biorących udział w zdarzeniu. Z pomocą ratownika OSP Lubnów udało się skontaktować z kierowcą Pandy - mówi Dariusz Zajączkowski, oficer prasowy KP PSP w Trzebnicy.
Po wykonaniu standardowych czynności strażacy przekazali samochód właścicielowi, który w międzyczasie wrócił na miejsce. Na szczęście tym razem nie było poszkodowanych.
Działania 2 zastępów trwały 1,5 godziny.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie