
Historię pana Roberta opisywaliśmy w 37 numerze naszej gazety. Po wielu latach walki z biedą, i mieszkaniu w domu socjalnym w Blizocinie jego rodzinie udało się wyjść na prostą. Żona zajmowała się czworgiem dzieci, dbała o dom, pan Robert pracował na utrzymanie. Udało się wynająć mieszkanie w Trzebnicy. Z każdym miesiącem było lepiej. Kilka miesięcy temu na rodzinę spadł cios.
Rodzina przygotowywała się do komunii starszej córki. Nic nie zapowiadało nieszczęścia, kiedy nagle w nocy zmarła żona pana Roberta. Mężczyzna został sam z dziećmi. Nie mógł wrócić do pracy, którą wcześniej wykonywał, bo musiał zaopiekować się dziećmi. Powrót do pracy wiązałby się z koniecznością pozostawienia ich samych. Teraz rodzina żyje z 500+, bo renta się nie należy, bo żona nigdy nie pracowała. Robert nie może sobie dorabiać, bo mógłby to robić tylko w czasie, kiedy dzieci są w szkole, a przecież obecnie obowiązuje nauka zdalna. Środków wystarcza na jedzenie i podstawowe opłaty, ale w domu wszystkiego zaczyna brakować.
Pan Robert prosi o pomoc nie tyle dla siebie, ile dla swoich dzieci. Prosi wszystkich dobrych ludzi, którzy mogliby się z nim podzielić. W domu brakuje środków czystości, higieny, pościeli, ręczników, ubrań dla dziewczynek w wieku 7 i 10 lat i chłopca lat 14. Przydałaby się żywność z długim terminem ważności (mleko, płatki, mąka, cukier itp.). Ogromnym problemem przy nauczaniu zdalnym jest brak sprzętu. Rodzina dostała ze szkoły jednego tableta. To nie wystarcza, bo korzystać z niego musi czwórka dzieci w jednym czasie. Już szkoła interweniuje, że dzieci się nie logują na lekcje.
Pan Robert chętnie kupi tableta albo laptopa, pod warunkiem, że nie zapłaci dużo. Może ktoś zechce odstąpić za niewielkie pieniądze? A może ktoś miałby do oddania za darmo?
W sprawie przekazania ewentualnych darów pan Robert prosi o kontakt pod nr tel. 780 101 324.
Redakcja NOWej nie ma możliwości w pośredniczeniu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie