
- Ta sprawa nadaje się do prokuratury i rozważam złożenie zawiadomienia - mówi radny Krzysztof Śmiertka i dodaje, że wobec takiego marnotrawienia publicznych środków nie można przechodzić obojętnie, zwłaszcza, że gmina, jego zdaniem, jest w katastrofalnej sytuacji finansowej.
O niechlujnej budowie ścieżek rowerowych w Trzebnicy pisaliśmy już wielokrotnie. Opisywaliśmy, że ścieżki zbudowano wbrew przepisom i pozwoleniu na budowę i że w konsekwencji Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wstrzymał budowę. Aby uzyskać pozwolenie na użytkowanie gmina musiała przygotować projekt zamienny. W międzyczasie nieco zmieniły się też przepisy odnośnie parametrów dróg rowerowych, więc gmina nie tylko musiała inwestycję poprawić na papierze, ale także przebudować niektóre odcinki. Co ciekawe wiele odcinków, które jeszcze niedawno "udawały" ścieżki rowerowe nagle z powrotem są chodnikami. W efekcie ścieżek jest dużo mniej niż w pierwszym projekcie. Dlatego radni już się zastanawiają czy w takim wypadku zostanie ucięta dotacja.
[middle1]Mimo tych faktów, burmistrz Marek Długozima robi dobrą minę do złej gry i chwali się sukcesem.
...
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To co się dzieje jest żenujące.
Odpowiedzialnemu za ścieżki w Trzebnicy należy ufundować rower - najwyraźniej nigdy na nim nie siedział :-) usunięto znaki poziome, pozostawiono pionowe. Burdel na kółkach ;-) tylko czekać jak ktoś zginie bo przejazd jest/był ale znikł. gmina podobno wspierająca sport…
Tu są dwa minimum wątki: Należy przeanalizować umowy zawierane na te prace - kto z kim i jakie są powiązania. Sprawdzić dokumentację w urzędzie, kto dokonywał odbiorów i kto się pod tym podpisywał. No i oczywiście naruszenie dyscypliny finansów publicznych poprzez finansowanie jakiegoś badziewia. Sprawa jest prosta i łatwa. Tylko już pierwszym problemem będzie dotarcie do umów, które są jawne :)