
Znamy już oficjalne wyniki wyborów na burmistrza Gminy Trzebnica. Według danych zamieszczonych na PKW, burmistrz Marek Długozima zdobył 50% głosów. Włodarz już w poniedziałek, w wywiadach informował, że czuwała nad nim opatrzność boża, ale komitety zapowiadają, że złożą protesty wyborcze.
Długoletni burmistrz Trzebnicy Marek Długozima dostał dużo gorszy wynik niż w poprzednich kadencjach. To bardzo wyraźny spadek zaufania i to przy niskiej frekwencji. Jest jednak jeszcze coś. Gdy przyjrzeliśmy się oficjalnym wynikom zaprezentowanym na stronach PKW, zauważyliśmy wiele nieścisłości.
Zanim je wyjaśnimy jeszcze raz przypomnijmy oficjalnie zaprezentowane wyniki, podane na stronach PKW:
1. Marek Długozima - 5.077 głosów - 50,00%
2. Iwona Kurowska - 2.453 głosy - 24,16%
3. Krzysztof Śmiertka - 1.237 głosów - 12,18%
4. Zbigniew Kuźma - 697 głosów - 6,86%
5. Renata Bujak-Ziółkowska - 689 głosów - 6,79%
PKW podało, że burmistrz Marek Długozima otrzymał 5077 głosów, co przełożyło się na równe 50,00% poparcia. Gdy jednak zsumujemy głosy wszystkich pozostałych kandydatów, okazuje się, że razem dostali oni 5076 głosów. Z tego wynika, że Długozima otrzymał o jeden głos więcej niż wszyscy pozostali kandydaci razem wzięci i właśnie ten jeden głos zadecydował, że nie dojdzie do II tury wyborów.
Urzędujący włodarz Marek Długozima, już w poniedziałek udzielił wywiadu jednej z gazet. Opowiadał, że wygrał i że był to "palec boży". Tymczasem w sprawie wyników wyborów pojawia się wiele kontrowersji. O co chodzi?
Okazało się, że liczby podane w ogólnym protokole się nie zgadzają. Przeglądnęliśmy je dokładnie. Zauważamy, że w głosowaniu na burmistrza było aż 92 karty nieważne. W tym aż 31 kart, gdzie znak “X” postawiono przy dwóch kandydatach i aż 61 kart, gdzie znaku “X” nie było wcale.
Jest jeszcze jedna ciekawostka. Na stronie PKW, podano wyniki po tak zwanej agregacji ich z protokołów komisji. Na stronie PKW są więc już całościowe wyniki sumaryczne. Okazuje się, że podane dane zawierają błędy.
W punkcie 1 czytamy, że komisje przed wyborami otrzymały 18.905 kart do głosowania. To nawet więcej niż liczba wyborców w naszej gminie.
W punkcie 3 podano ile kart zostało w komisjach po zamknięciu lokali wyborczych. Było ich 8.654 karty.
Zróbmy prosty rachunek. Od ilości wszystkich kart czyli od 18.905 odejmiemy liczbę kart, które pozostały w komisjach czyli 8.654. Wynik to liczba 10.251.
Tyle kart komisje powinny wydać wyborcom. Tymczasem w punkcie 4., widnieje liczba 10.245 kart. To oznacza, że gdzieś zaginęło 6 kart, lub komisje błędnie podały dane.
Zadzwoniliśmy do biura komisarza wyborczego we Wrocławiu. W komórce kontrolnej, jedna z Pań, długo z nami przeglądała wskazane dane i w końcu powiedziała, że nie umie wyjaśnić dlaczego tak się dzieje. Poprosiła, aby zadać pytania mailem, co też zrobiliśmy. Na odpowiedź czekamy.
Te błędy mogą mieć znaczący wpływ na wybory, zwłaszcza, że chodzi tylko o jeden głos.
Ale jest jeszcze jedna kontrowersja. Otóż art. 473 kodeksu wyborczego mówi, że wójtem czy burmistrzem zostaje osoba, która zdobędzie więcej niż połowę ważnie oddanych głosów. Co to oznacza?
Policzmy. Z protokołu wynika, że wszystkich ważnie oddanych głosów było 10.153 (pomijamy na razie 6 brakujących kart - przyp. red.) Połowa z liczby 10.153 to liczba 5076,5. A ponieważ nie ma połówkowych głosów przy wyborach, to należy ten wynik zaokrąglić zgodnie z zasadami matematyki czyli w górę. Wtedy połowa ważnie oddanych głosów to 5077. Jeśli przyjąć ten tok rozumowania, to Marek Długozima, aby nie walczyć w II turze powinien otrzymać 5078 głosów.
O te kontrowersje zapytaliśmy PKW w Warszawie. O godzinie 17.30 Państwowa Komisja Wyborcza zwołała konferencję prasową. Przewodniczący odpowiadał na pytania, w tym te o Trzebnicę. W odpowiedzi nie powołał się jednak na kodeks wyborczy i art. 473, tylko stwierdził, że kandydat otrzymał o jeden głos więcej niż razem pozostali kandydaci i dlatego według komisji wszytsko jest w porządku. Problem tylko w tym, że takich zapisów nie ma w przepisach. Dlatego też ponownie wysłaliśmy maila i poprosiliśmy o podanie, czy Marek Długozima, który otrzymał 5077 głosów spełnił warunek określony w art. 473 par. 1 kodeksu wyborczego?
Wczoraj nasza redakcja została poinformowana, że w jednej z gminnych komisji wyborczych zasiadała siostra Marka Długozimy. Sprawdziliśmy, faktycznie w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 14, która siedzibę miała w Szkole Podstawowej nr 1 w Trzebnicy, widnieje nazwisko Barbara Jadwiga Mokrzycka, zgłoszona do pracy w komisji przez KWW Marka Długozimy Skuteczni dla rozwoju. Nasz rozmówca twierdzi, że to rodzona siostra Długozimy, tylko nazwisko ma po mężu. Dwa lata temu pisaliśmy, że dostała pracę w ZAPO, czyli jednostce gminnej. Tymczasem ordynacja wyborcza zabrania, aby w komisji zasiadali członkowie rodzin kandydatów na burmistrza. Co więcej w komisji dowiedzieliśmy się, że każdy członek komisji musi złożyć oświadczenie, że spełnia wymogi kodeksu wyborczego. Mogło zatem dojść do poświadczenia nieprawdy. Czytelnik pytał, czy sprawą zajmą się organa ścigania, bo przecież i Mokrzycka i zapewne pełnomocnik komitetu Daniel Buczak, doskonale wiedzą, że ona i burmistrz Długozima, to rodzeństwo.
Komitety już zapowiadają, że będą składać protesty i wnosić o ponowne przeliczenie wszystkich kart oraz o wyjaśnienie wątpliwości dotyczących 6 brakujących kart. Może się bowiem okazać, że w wynikach nie uwzględniono właśnie tych 6 kart.
Protest składa się do Sądu Okręgowego we Wrocławiu, za pośrednictwem Sądu Rejonowego w Trzebnicy.
W PKW poinformowano nas, że sąd ma 30 dni na rozpatrzenie protestu. Jeśli go uzna, może zarządzić ponowne przeliczenie kart, ogłosić nowe wybory, lub stwierdzić, że w Trzebnicy musi się odbyć II tura. Oczywiście może też odrzucić protest.
Może się więc okazać, że na ostateczny wynik wyborów przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
jak widać są poważne wątpliwości co do prawidłowego przeliczenia głosów oraz ich wyniku. Koniecznie trzeba to zbadać. no może być ciekawie?
Taka nieścisłość, że PKW nie podaje trzech miejsc za przecinkiem, ale dwie. Gdyby napisali, że Długozima otrzymał 50,005 % to byście nawet nie jęknęli i clickbaitowy post by nie powstał. Aleksjej
Super tytul tej gazetki ,nie 1 głosem tylko ponad 50 procent więcej miał Pan burmistrz
Bardzo duża może być nieścisłość, chodzi o brakujące 6 kart. Były już przypadki że sądy zarządzały ponowne wybory. Należy wszystkie wątpliwości wyjaśnić, a nie bać się tego.
Bardzo duża może być nieścisłość, chodzi o brakujące 6 kart. Były już przypadki że sądy zarządzały ponowne wybory. Należy wszystkie wątpliwości wyjaśnić, a nie bać się tego.
Ludzie chcą prawidłowego wyjaśnienia tej sprawy.
Jako wielokrotny członek komisji obwodowych oraz ich przewodniczący, zawsze twierdziłem, że wynik głosowania zawsze zależy od tego, kto liczy głosy oraz od ordynacji. Zmęczenie nocnym liczeniem, różne interpretacje oddanych głosów przez członków komisji (np. co to jest i gdzie jest postawiony krzyżyk-definicja przecięcia dwóch linii w kratce). Można rozwiać wszelkie wątpliwości jedynie przez powtórne przeliczenie oraz weryfikację protokołów i zastrzeżeń mężów zaufania. Będzie ciekawie...
Dajcie już spokój z tymi dyrdymałami i insynuacjami. Widać, że posty są pisane przez tą samą osobę. Zdania są formułowane w ten sam sposób i nawet dla laika są łatwe do odszyfrowania. PO-KO cały czas straszy PISem a przecież to partia miłości ze swoimi serduszkami na plakatach i banerach. Wy z nowej robicie to samo. Nic tylko szczujecie i szukacie sensacji tam gdzie jej nie ma. Widocznie takich macie czytelników co to nie potrafią sami kropek połączyć, nawet jak mają ponumerowane i trzeba im pokazywać paluszkiem jak dzieciom w przedszkolu, które dopiero zaczynają naukę. Przed ogłoszeniem wyników jakoś nie zgłaszaliście zastrzeżeń i incydentów. Przyjmijcie w końcu porażkę z pokorą. Wniosków nie wyciągniecie, bo nie potraficie tego zrobić. Skoro tyle lat wam nie wychodziło to teraz trudno będzie to zmienić. Nara.
Nic nie dajcie spokój. Organy Państwa i Sąd to muszą zbadać. nie należy bać się prawdy.
Długosz, pisz artykuły a nie komentarze. Zostaw to czytelnikom.
„ Ale jest jeszcze jedna kontrowersja. Otóż art. 473 kodeksu wyborczego mówi, że wójtem czy burmistrzem zostaje osoba, która zdobędzie więcej niż połowę ważnie oddanych głosów. Co to oznacza? Policzmy. Z protokołu wynika, że wszystkich ważnie oddanych głosów było 10.153 (pomijamy na razie 6 brakujących kart - przyp. red.) Połowa z liczby 10.153 to liczba 5076,5. A ponieważ nie ma połówkowych głosów przy wyborach, to należy ten wynik zaokrąglić zgodnie z zasadami matematyki czyli w górę. Wtedy połowa ważnie oddanych głosów to 5077. Jeśli przyjąć ten tok rozumowania, to Marek Długozima, aby nie walczyć w II turze powinien otrzymać 5078 głosów.” Redaktor Daniel, absolwent wybitnego XIV LO we Wrocławiu, mgr matematyk uznał, że w przypadku nieparzystej liczby oddanych głosów (np. w radzie gminny, bądź powiatu etc.) przewaga 1 głosu jest niewystarczająca…”bezwzględna większość” jest niewystarczająca, potrzeba przynajmniej 2 głosów, aby uzyskać tzw. „większość Długosza”…Panie redaktorze sen leczy, proszę się wyspać, iść na spacer, porozmawiać z żoną…
Można pisać takie posty i insynuować. To nie zmienia faktu, że sprawa jest dość śliska. Liczba kart się nie zgadza, PKw nie wie czemu, głosy liczy siostra kandydata który wygrywa jednem głosem…
Niektórzy komentatorzy zacietrzewieni nie potrafią zrozumieć, że sprawa dotyczy tego, czy był rzeczywiście ten 1 głos większości. Tu Pan Długosz wskazuje na duże nieścisłości. To powinno być sprawdzone. Jak są wątpliwości, a widaz, że tak to należy to sprawdzić.
Przeczytałem Daniel twój artykuł i z jednym się nie mogę zgodzić, chodzi o zapis w artykule 473: "w głosowaniu otrzymał więcej niż połowę ważnie oddanych głosów". Fakt, nie jest on jasny dla nieparzystej liczby głosów, ale nie można wg mnie z tego wyciągać wniosku, że głosy należy zaokrąglić i to zgodnie z matematyczną zasadą. To nie matematyka. Wg mnie - gdyby zapis brzmiał "więcej niż połowę LICZBY oddanych głosów" , to wtedy sprawa byłaby jasna - w powyższej sytuacji byłoby to więcej niż 5076,5 i Długozima jest burmistrzem. Przy obecnym zapisie - cholera wie, zależy od interpretacji. Twój wniosek uważam za daleko idący. Bo co gdyby głosów oddano tylko trzy? Trzeba zdobyć wszystkie trzy aby być burmistrzem? Zdobywając dwa, a więc mając 66% poparcia, wedle twej logiki nie miało by się prawa do fotela burmistrza...
Dziwię się że burmistrz który dawno temu zaprzedał się masonerii i jest ich faryzejską marionetką ma tupet powoływać się na tzw "palec Boży". Każdy kto ma oczy i rozum doskonale zdaje sobie sprawę że pejsaty wielki brat czuwał i że doszło do sfałszowania wyborów...
jeden z głupszych komentarzy na tym debilnym forum, debilnego portalu. Psycholog nie wiele zdziala, trzeba psychiatry
Fakt że twój amebi móżdżek nie ogarnia kompletnie niczego poza własną fujarą i stadem otaczających cię debili twojego pokroju, nie daje ci prawa do wyzywania normalnych myślących ludzi....
Tylko przeliczenie głosów. Jeżeli by się potwierdziły nieprawidłowości to należy domagać się powtórzenia wyborów, wtedy wynik będzie bardzo interesujący.
To urząd na kolejne 5 lat. Nie może rządzić ktoś, w stosunku do kogo jest tyle niejasności i znaków zapytania. Te niejasności, ta Siostra w komisji, te 6 kart...musi to być wyjaśnione.
Tak jest. To początek zmian. Dobrze ludzie mówią.
W komisji, w której pracowała siostra pana Długozimy, otrzymał on 56% głosów, najwięcej w całej gminie. Przypadek ???
Wstyd.. Należy wszystko zbadać. Super, że maszrzy ludzie złożą protesty do Sądu. Jako wyborcy to popierany.
Wstyd.. Należy wszystko zbadać. Super, że maszrzy ludzie złożą protesty do Sądu. Jako wyborcy to popierany.
Wszystko to wygląda na mocny przekręt. Wybory do powtórki, a jeszcze lepiej gdyby ten cały Długozima wycofał się z kandydowania i przeprosił za przekręt z siostrzyczką.