Reklama

Dlaczego zniknął bilbord? W tle konflikt o hale

W bieżącym wydaniu Nowej Gazety Trzebnickiej zamieściliśmy dwa artykuły dotyczące zniknięcia bilbordu, który stał w Krynicznie, oraz tego, jakie treści na nim się znajdowały i dlaczego sporawa ta wzbudziła wśród mieszkańców Gminy Wisznia Mała dużo emocji. Przedstawiamy obydwa te artykuły.

 

Dlaczego zniknął bilbord? W tle konflikt o hale.

Dużo emocji wzbudza zamiar wybudowania przez firmy Develia i Hillwood Polska wielkiego centrum logistycznego w Malinie, w bliskim sąsiedztwie domów. Mieszkańcy protestujący przeciwko tej inwestycji wynajęli bilbord, który stał na prywatnej posesji w Krynicznie. Umieścili na nim treści wskazujące na uciążliwości dla mieszkańców, jakie ich zdaniem powstaną po wybudowaniu hal. We wtorek 14 listopada bilbord ten zniknął.

W dniu ukazania się poprzedniego wydania naszej gazety otrzymaliśmy telefon w sprawie artykułu, w którym zamieściliśmy tytuł „Kto próbuje manipulować mieszkańcami?” Dotyczył on szeregu wątków związanych z zamiarem wybudowania centrum logistycznego w Malinie.

- Czy chciałby pan poznać inny punkt widzenia, od osób, które mają bezpośrednie informacje od właścicielki posesji, na której był bilbord? - usłyszeliśmy w telefonie od Pawła Kubackiego, mieszkańca Piotrkowiczek w Gminie Wisznia Mała.

 

Mail z informacją o kradzieży

Odpowiedzieliśmy, że jak najbardziej jesteśmy otwarci na przedstawienie stanowiska drugiej strony. Paweł Kubacki bowiem jest jedną z osób, jak nam powiedział, która uważa, że budowa centrum logistycznego jest bardziej korzystna od budowy ogromnego osiedla mieszkaniowego, co było pierwotnym celem firmy Develia. Wtedy firma ta nazywała się LC Corp, a osiedle miało się nazywać Vratislavia Residence. Develia jest właścicielem gruntu, na którym miałyby powstać hale. Sprawa bilborda była jednym z wątków, które poruszyliśmy w artykule opublikowanym w poprzednim wydaniu naszej gazety. Napisaliśmy, że pomiędzy poniedziałkiem 13 listopada, a wtorkiem został skradziony wraz z zamieszczonymi na nim plakatami, zwracającymi uwagę na zagrożenia, jakie zdaniem przeciwników pojawiłyby się po wybudowaniu centrum logistycznego. W sprawie ich zniknięcia otrzymaliśmy maila we wtorek 14 listopada od Aleksandry Marciniak, założycielki komitetu społecznego Stop dla przemysłu w Malinie z informacją, że bilbord zniknął, że zgłasza kradzież na policję. Już po ukazaniu się gazety z tym artykułem okazało się, że nie został ukradziony. Zabrał go jego właściciel.

Zastraszanie i groźby - czy faktycznie były?

Paweł Kubacki w rozmowie telefonicznej odniósł się do informacji o zastraszaniu właścicielki posesji:

- Absolutnie, nikt mnie nie zastraszał - relacjonował nam spotkanie z nią. - Po krótkiej rozmowie powiedziała, że jej nie było, gdy zawieszane były plakaty, bo wyjechała na urlop. Nie wiedziała, co na nich będzie. Nie mogła się doprosić, aby te plakaty zostały ściągnięte.

Zgodnie z jego prośbą umówiliśmy się z nim na spotkanie. Przybył razem z Wiesławem Mrozem, mieszkańcem Ligoty Pięknej.

- Pani Aleksandra Marciniak ani nie rozmawiała z właścicielką posesji, ani nie miała jej zgody na zawieszenie plakatów o takiej treści. Pani Marciniak w swojej wypowiedzi we wpisie na Facebooku  stwierdziła, że ktoś zaczął zastraszać tą panią - oznajmił nam Wiesław Mróz, nawiązując do artykułu opublikowanego w poprzednim wydaniu naszej gazety.

- To nas zastanowiło. Trochę niewiarygodne, że ktoś mógł ją zastraszać. Pani Aleksandra Marciniak wrzuciła post na Facebooku: Kto zastrasza i grozi właścicielce posesji? - stwierdził Paweł Kubacki.

- Po tym wpisie pojechaliśmy do tej pani zapytać, czy to jest prawda. Powiedziała, że nie, nie była zastraszana, nikt jej nie groził. Z tego, co nam przedstawiła, właściciel bilborda przedzwonił do niej i powiedział, że będą zawieszone plakaty, ale nie mówił, o jakiej treści - relacjonował Wiesław Mróz. - Nikt z nią nie podpisywał umowy na wynajem bilborda. Powiesili go, nie konsultując z tą panią treści plakatów. Właścicielka posesji przekazała nam, że nie życzy sobie, aby bilbord z tymi plakatami stał na jej posesji. Na tym nasza rozmowa z tą panią się skończyła - dodał Wiesław Mróz.

Bilbord już tam się nie pojawi

Zapytaliśmy więc, na jakiej zasadzie wcześniej były zamieszczane inne plakaty na tym bilbordzie. W końcu zawsze są czynione pewne ustalenia między stronami, chociażby dotyczące kwoty dzierżawy powierzchni pod bilbord.

- Z tego, co wiemy, co roku była odnawiana umowa między właścicielką posesji, a właścicielem bilborda, a teraz już się skończyła i nie została odnowiona - wyjaśnił Wiesław Mróz.

- Poprosiła więc o zabranie całej konstrukcji bilborda przez jego właściciela i nie chce już więcej z nim współpracować - dodał Paweł Kubacki.

Wiesław Mróz odniósł się również do innego komentarza Aleksandry Marciniak na Facebooku, w którym, jak nam powiedział, nagrała wobec niego wypowiedź, że podżeganie do zniszczenia mienia jest przestępstwem.

- Oczywiście nie było mowy o ich zniszczeniu. Pisałem jedynie o tym, że bilbord prawdopodobnie zostanie zdemontowany na prośbę właścicielki posesji, a Pani Marciniak po raz kolejny przeinacza moje słowa i sugeruje z góry, że to ja zabrałem plakaty z całym bilbordem. Jest to nieprawdą, bo całą powierzchnię reklamową zdemontował i zabrał, jak się okazało, jej właściciel - skomentował post na Facebooku Wiesław Mróz.

W poprzednim wydaniu naszej gazety, we wspomnianym artykule „Kto próbuje manipulować mieszkańcami?”  zapowiedzieliśmy, że w obecnym zamieścimy artykuł przedstawiający ekspertyzy ekspertów dotyczące planowanej budowy centrum logistycznego i jego oddziaływania na środowisko i na  mieszkańców Malina. Ze względu jednak na kontakt z nami Pawła Kubackiego i Wiesława Mroza i pilność przedstawienia ich wersji wydarzeń i poglądu na sprawę bilborda, postanowiliśmy w tym wydaniu przedstawić ich stanowisko. Artykuł o ekspertyzach opublikujemy w kolejnym wydaniu naszej gazety.

 

Sporny bilbord. Co jest domysłem, a co prawdą?

W Malinie planowana jest budowa wielkiego centrum logistycznego. Bliskość względem zabudowań wzbudza kontrowersje. Są mieszkańcy, którzy opowiadają się za tą budową. Inni są przeciwni uważając, że funkcjonowanie centrum będzie dla nich uciążliwe. Oponenci postawili bilbord w Krynicznie. Ten zniknął. Przedstawiamy ich wersję wydarzeń dotyczącą tej sprawy.

- Ściągnięcie bilborda przez właściciela konstrukcji bez naszej zgody, wiedzy i udziału - jak to nazwać? Kradzież? Przywłaszczenie? Zabór mienia? - zastanawiała się Aleksandra Marciniak, gdy zapytaliśmy ją o sprawę zniknięcia bilborda, którą opisaliśmy w poprzednim wydaniu naszej gazety.

Bilbord znajdował się w Krynicznie na posesji, której właścicielka dzierżawiła miejsce pod niego przy swoim domu. Mieszkańcy sprzeciwiający się inwestycji wynajęli powierzchnię od właściciela bilborda na swoje plakaty. Zostały powieszone 16 września. Mają fakturę opłaconą na rok z góry.

Zmieniła zdanie?

- Właściciel bilborda wiedział, że protestujemy przeciwko halom w Malinie i będziemy tam wieszać banery informujące o proteście przeciw inwestycji, choć dziś zapiera się, że nie wiedział. Kiedy ustalaliśmy cenę za wynajem, nie zastrzegł w żaden sposób, co może tam wisieć, a co nie. Właścicielka posesji też wiedziała, co na nich się znajduje, gdyż 18 września był u niej szef Stowarzyszenia Malin z natury zielony Pan Oleg Krzyżanowski - relacjonowała nam Aleksandra Marciniak.

- Pani ani słowem nie wypowiedziała się, czy jest za czy przeciw inwestycji. Nie zgłosiła żadnych zastrzeżeń, co do treści bilbordów. Wówczas poprosiłem ją o przycięcie gałęzi, aby nie zasłaniały go. Powiedziała, że jak zięć wróci z wczasów, to przytnie to drzewko, a może i wytnie całe, bo od dawna ją już denerwowało. To miało się stać w sobotę 23 września. Rozmowa była krótka i przyjemna - powiedział nam Oleg Krzyżanowski, mieszkaniec Malina.

Tę wersję wydarzeń potwierdza także inna mieszkanka Malina Monika Gorczykowska:

- Ta pani powiedziała, że tyle lat tu żyje i nigdy z nikim się nie kłóciła, ani z wójtem, ani z ludźmi. Córka jej stwierdziła najpierw, że są za budową hal, po czym zmieniła zdanie, twierdząc, że chcą pozostać neutralni. Na podstawie całej rozmowy można było między wierszami wyczytać, że powodem niechęci do plakatów na bilbordzie są naciski - stwierdziła w rozmowie z nami.

Myśleli, że to kradzież

Aleksandra Marciniak powiedziała nam, że 28 września właściciel bilborda otrzymał od właścicielki posesji pierwszy telefon, żeby ze względu na naciski społeczne zdjąć plakaty.

- Moja ostatnia wiadomość do właściciela bilborda z 24 października była taka, że usuniemy go, aby nie narażać właścicielki posesji na stresujące sytuacje, związane z wymuszaniem na niej ściągnięcia banerów przez zwolenników wójta, kiedy zostaną nam zwrócone środki za wynajem powierzchni. Od tamtej pory była cisza - powiedziała nam Aleksandra Marciniak. Odniosła się też do sprawy usunięcia plakatów:

- Po komentarzu pana Wiesława Mroza na Facebooku, który napisał, że plakaty leżą tam, gdzie ich miejsce, czyli na śmietniku, mieliśmy prawo myśleć, iż jest to kradzież. Początkowo więc byliśmy pewni, że to zwolennicy budowy centrum logistycznego zabrali bilbord. Później dopiero jego właściciel opisał mi całą sytuację. Jednak także tutaj mamy dwuznaczną sytuację. Plakaty były naszą własnością i nie mógł sobie ich tak po prostu ściągnąć i zabrać bez naszej wiedzy, nie informując nas o tym. Tym bardziej, że mieliśmy opłaconą powierzchnię na cały rok. Doszliśmy jednak z nim do porozumienia. Oddał nam banery w nienaruszonym stanie. Czekamy na zwrot pieniędzy za niewykorzystany czas, przez jaki miały być jeszcze tam zawieszone.

- Dla banerów szukamy obecnie innego miejsca. Nie damy się zastraszyć - dodała.

To było konsultowane z prawnikiem

Od Aleksandry Marciniak otrzymaliśmy treść maila, w której właściciel bilborda motywuje decyzję o jego zabraniu:

- Forma, w jakiej zrobiliście banery była na tyle agresywna, że wywołało to burzę w okolicy i to w stosunku do właścicielki posesji, która spotkała się z masą nieprzyjemności ze strony miejscowej społeczności. Nie zgadzają się z tym, że wójt szykuje piekło. Dodał przy tym jednak, jak relacjonowała nam Aleksandra Marciniak, że życzy sukcesu zwolennikom nie budowania hal i po zapoznaniu się z tematem stwierdził, że jestem z nimi.

- Przeciwnicy hal uważają natomiast, że wójt szykuje im piekło i mają do tego prawo. Nikt nie może im kazać myśleć inaczej, ani zabronić manifestować swój sprzeciw w taki sposób. Te banery nie zawierały niczego niezgodnego z prawem, a ich treść była konsultowana z prawnikiem, zanim zawisły. Tak więc tu chodzi tylko i wyłącznie o to, że wójtowi i jego zwolennikom nie podoba się, że są w gminie mieszkańcy, którzy mają odwagę mieć odmienne zdanie - powiedziała nam z kolei Aleksandra Marciniak.

W dalszej części rozmowy z nami stwierdziła, że wynajęli powierzchnię od właściciela bilborda i od niego mieli zgodę na zawieszenie plakatów. Natomiast jakie on miał ustalenia z właścicielką posesji, to jej zdaniem jest sprawa już między nimi i oni w tej sprawie nie byli włączani do tych ustaleń.

Tomek Nawrot

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    chcemy budowy - niezalogowany 2023-11-25 19:13:16

    Bardzo dobrze niech budują , nie trzeba będzie za pracą na zachód jechać , popieram budowę !!!!!!!!!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    chcemy budowy - niezalogowany 2023-11-25 19:14:10

    Bardzo dobrze niech budują , nie trzeba będzie za pracą na zachód jechać , popieram budowę !!!!!!!!!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Agata - niezalogowany 2023-11-25 21:27:25

    Dziwię się w ogóle po co niektórzy mają opory??? Hale i tak staną i jeszcze będą się cieszyć bo korzyści z tego jest niemało, nowa droga albo pieniądze dla gminy. Tylko Ci co nie chcą tego i nie chcą tego widzieć wolą szukać sensacji

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Julianna - niezalogowany 2023-12-06 06:11:12

    Najlepiej to się nie dać zmanipulować. Poczytać, poszperać samemu a potem można wyrobić sobie swoje zdanie. Ja wiem jedno ktoś w tym miesza chyba tylko by bylo ciekawe. No a przeciez widać że z hal będzie dodatkowa praca i pewnie też niemała kasa dla gminy za którą coś fajnego będzie można zrobić

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jestem na "tak" - niezalogowany 2023-12-09 09:43:21

    Na tym bilbordzie to jakby apokalipsa maila nadejść. Normalnie zmiecie wszystko z powierzchni ziemi. Weźcie Wy się ludzie zastanówcie, jak te hale magazynowe już staną praca będzie, nową drogę też zrobią, pas zieleni już też jest i jeszcze nowe drzewa się pojawią, poza tym z podatków też będzie kasa dla gminy. To mało plusów?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marek - niezalogowany 2023-12-11 08:51:19

    Nie ma to jak podkręcać atmosferę, chyba tylko po to żeby zyskać na popularności. Bilbord był, już go nie ma. Niech te emocje już opadną i każdy robi co jego. Centrum magazynowe powstanie to jeszcze się będą cieszyc, że praca jest i biedna gmina na tym zyska. Nie wiem po co to całe roztrząsanie tematu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do