
Każdy, kto codziennie pokonuje trasę Oborniki Śl. - Trzebnica doskonale wie, jak uciążliwa jest dla kierowców zmiana organizacji ruchu przy wjeździe do Trzebnicy. Jak się okazuje, utrudnienia nie potrwają już długo.
Podczas budowy drogi ekspresowej S5 nie tylko kierowcy, ale wszyscy mieszkańcy naszego powiatu muszą liczyć się z utrudnieniami. Ponad rok temu zmieniono organizację ruchu przy wjeździe do Trzebnicy od strony Obornik Śl. Kierowcy jechali wcześniej drogą wojewódzką i do miasta wjeżdżali ulicą Obornicką. Z powodu prac ruch zorganizowano tak, że trzeba dojechać do drogi krajowej nr 5, włączyć się na nią i do Trzebnicy można wjechać od strony Marcinowa lub Nowego Dworu. To nie tylko nadrabianie kilometrów, ale dla wielu kierowców ogromny stres, bo włączenie się na ruchliwą "piątkę", po której w dodatku jeżdżą samochody ciężarowe pracujące na budowie, to wielkie wyzwanie.
Jak powiedziała nam Magdalena Szumiata z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, według planów prace prowadzone w ramach powstającego węzła Trzebnica na drodze wojewódzkiej 340 (kierunek na Oborniki Śląskie) potrwają do połowy września.
WIĘCEJ W AKUTALNYM 35/2017 NUERZE NOWEJ GAZETY TRZEBNICKIEJ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Do połowy września? Zobaczymy. Na razie Oborniczanie jeżdżący samochodami do i z Wrocławia mają "Sajgon" pomiędzy Golędzinowem a Pęgowem. Oczywiście - remont tego odcinka jest bardzo potrzebny, ale sygnalizacja świetlna tworząca ruch wahadłowy powinna być dostosowana do porannego i popołudniowego szczytu. Rano, gdy więcej aut jedzie w stronę Wrocławia - zielone świtało w tym kierunku powinno świecić się dłużej. Natomiast podczas powrotów z pracy we Wrocławiu - odwrotnie. Ale ktoś musiałby takie rozwiązanie zarządzić. Tylko kto?