Rolnicy protestują. Coraz większe utrudnienia w ruchu

Nasilają się protesty rolników. We wtorek zablokowano drogę S5 oraz starą piątkę na wysokości ronda tuż za Rawiczem. Rolnicy zapowiadają, że protesty będą się nasilać. Tymczasem niektórzy politycy próbują zbijać kapitał polityczny i oficjalnie podpisują listę poparcia dla rolników. Inni wskazują, że mieszkańcy słono za to zapłacą, bo ciężarówki rozjeżdżają gminne i powiatowe drogi. 

Rolnicy nadal protestują. Pierwsze protesty w naszym powiecie miały miejsce 9 lutego. Maszyny rolnicze przejechały przez Trzebnicę i wjechały na drogę ekspresową S5, blokując ją. Przez cały dzień słychać było klaksony i warkot silników.

Rolnicy żądają natychmiastowego odstąpienia od założeń unijnego Zielonego Ładu, stworzenia nowej wspólnej polityki rolnej, zakazu wprowadzenia na rynek Polski oraz rynki krajów Unii Europejskiej produktów wytwarzanych niezgodnie z dyrektywami UE i przywrócenia ceł na produkty pochodzące z Ukrainy.

W kolejnych dniach rolnicy rozmawiali z przedstawicielami województwa dolnośląskiego i ministerstwa rolnictwa. Do żadnych ustaleń jednak nie doszło. Kolejny etap strajku zapowiedziano we Wrocławiu. 15 lutego od rana miał trwać protest rolników pod siedzibą Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. O godz. 10:00 do strajkujących wyszli przedstawiciele KE. Po odczytaniu postulatów w stronę budynku przedstawicielstwa poleciały jajka i odpalone zostały petardy. Strajk został przerwany.

Policja nawoływała do rozejścia się, jednak rolnicy nie odstąpili, utworzyli kondukt pogrzebowy i z trumną symbolizującą śmierć polskiego rolnictwa udali się w kierunku Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Tam było już ostrzej.

Obecny etap protestów rozpoczął się we wtorek, 20 lutego i ma potrwać do 29 lutego. We wtorek Trzebnica została kompletnie zakorkowana. Faktycznie na wszystkich skrzyżowaniach utworzyły się korki. Miasto stało się przejezdne dopiero późnym popołudniem. Tymczasem rolnicy ostrzegają, że protest potrwa kilka dni i będzie się nasilał. Czego żądają? Dlaczego protestują? niektórzy pytają wprost, o co chodzi w proteście i kto za tym stoi? 

W internecie widać, że politycy różnych opcji próbują na rolniczych protestach zbijać swój polityczny kapitał. Mimo, że obecna sytuacja powstała w wyniku rządów PiS i niekontrolowanego napływu produktów rolnych z Ukrainy, na których mogły zarabiać firmy powiązane z politykami, to dzisiaj politycy tej partii twierdzą, że popierają rolników. Pytanie, czy rolnicy w to wierzą?

Na lokalnej scenie też obserwujemy wzmożone działania polityków. Oficjalnie protest poprała starosta Małgorzata Matusiak, która zamieściła film na profilu starosty. Mówi, że popiera postulaty rolników.

Tymczasem rolnicy głośno mówią o tym, że nie chcą wspólnej polityki rolnej. Słychać też głosy o wyjściu z Unii Europejskiej. Niektórzy pytają, czy rolnicy zdają sobie sprawę, że bez Unii nie mieliby gdzie sprzedawać swoich produktów i straciliby dopłaty. Inni twierdzą, że unijne obostrzenia spowodowały znaczny wzrost kosztów produkcji. Jeszcze inni pytają, kto stoi za tą akcją, komu na niej zależy i kto na niej zyskuje? 

Radni powiatu mówią, nam, że już teraz boją się o stan dróg powiatowych. Dlaczego? Bo przez zablokowane drogi szybkiego ruchu czy drogi krajowe, TIR-y rozjeżdżają powiatowe i gminne drogi, które już teraz są w bardzo złym stanie. 

Pod informacją o wtorkowym proteście, która ukazała się na portalu NOWAGAZETA.PL, pojawiły się oczywiście komentarze, Widać z nich wyraźnie, że protest ma zwolenników i przeciwników. Internauci piszą:

* Ale dopłaty z Unii to chętnie biorą. "Dać palec, a weźmie całą rękę".

* ...a wiesz na co są te dopłaty czy POgląd masz z Galileo? Według ciebie to chleb jest z piekarni a mleko z kartonu?

* Jak padnie rolnictwo to czeka nas głód!!!

* To oczywiste że ten protest ma podłoże polityczne, 70% mieszkańców wsi głosowało na pisiorów. A to oni im załatwili stan obecny.

* Tak jest zgadzam się z przedmówcą, że ten protest ma podłoże polityczne co nie którzy politycy chcą się wypromować na rolnikach dramat I patologia psy i dziadostwo

Jeden z komentarzy zawiera pytania do rolników:

*  1. Gdzie byliście od początku wojny, że dopiero teraz protestujecie? 2. Dlaczego tak długo siedzieliście cicho? 3. Co PiS obiecał rolnikom i NSZZ Solidarność za trzymanie cicho mordy? 4. Co miała oznaczać flaga ZSRR i postulat skierowany do Putina, aby "zrobić porządek" z Ukrainą, Brukselą oraz z polskim rządem? Dlaczego się od tego nie odcinacie? 5. Dlaczego blokujecie służbom medycznym możliwość przejazdu? Zanim wyleje się hejt, proszę o odpowiedź.

Internauci wyrazili swoje poglądy. Do protestów rolników "doklejają się politycy" różnych maści. Sami zainteresowani czyli rolnicy, twierdzą, że nie mają wyjścia, że to ich ostatnia deska ratunku. Wspominają o niskich cenach, o zalaniu Polski produktami ze wschodu i o kredytach, które mają do spłacenia. Protest ma się nasilać. Rolnicy zapowiadają wyjazd na Warszawę i blokadę wschodniej granicy. Protesty utrudniają życie innym mieszkańcom. Powodują też ogromne straty w transporcie i nie tylko. Czy uda się znaleźć rozwiązanie?

Dzisiaj protest trwa. Rondo pomiędzy Prusicami, a Żmigrodem jest zablokowane. Nie można przejechać w kierunku Żmigrodu,, Wrocławia, ani wjechać na S5. Samochody kierowane są objazdami. Wszędzie powstają potężne korki. 

Protest jest jednak dobrze zorganizowany. W chwili pojawienia się wozów jadących na sygnale, blokada jest natychmiast usuwana i tworzony jest korytarz, aby służby mogły szybko przejechać.