Ponad 438 tys. zł kosztowała nas w roku ubiegłym Straż Miejska

We wrześniu miną trzy lata od kiedy w Trzebnicy funkcjonuje Straż Miejska. Od tego czasu strażnicy zdobyli wśród mieszkańców zarówno swoich sprzymierzeńców jak i wrogów. Część z nich jest zadowolona z tego, że teren miasta patrolują strażnicy, ponieważ uważają, że jest troszkę bezpieczniej. Jest też grono osób, które twierdzą, że Straż Miejska w Trzebnicy nie jest potrzebna, a strażnicy nic nie robią, tylko "wlepiają" manaty za złe parkowanie i nabijają statystyki, a w dodatku gmina do jej utrzymania musi dopłacać. A jak to wygląda w rzeczywistości?

Obecnie na terenie miasta zatrudnionych jest 9 strażników i 2 pracowników administracyjnych. Jak nas poinformował sekretarz Urzędu Miejskiego, Daniel Buczak - w 2012 r. wydatki osobowe na utrzymanie Straży Miejskiej wyniosły ogółem 438 930,07 zł. A ile środków wpłynęło do budżetu gminy z racji wykonywanych obowiązków? Otóż za 2012 rok z tytułu mandatów wpłynęło 286 484,72 zł. W tym czasie wystawiono 2513 mandatów karnych na kwotę 325,380 zł, 2100 mandatów karnych z fotoradaru na kwotę 244 540 zł oraz 413 mandatów karnych za wszelkie inne wykroczenia, na kwotę 80 840 zł. Jak widać nie każdy wystawiony mandat uzyskało się ściągnąć.

W roku ubiegłym Straż Miejska w Trzebnicy odnotowała 779 interwencji (z pominięciem tzw. kontroli radarowych) zakończonych w trybie przepisów Kodeksu Postępowania w Sprawach o Wykroczenia lub przekazanych Policji w związku z naruszeniem przepisów Kodeksu Karnego.

Jednak najczęściej interweniowano w sprawach związanych z naruszeniem przepisów ruchu drogowego (parkowanie), naruszeniem przepisów o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, naruszeniem przepisów o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Sporo interwencji strażnicy mięli także w związku z wykroczeniami przeciwko urządzeniom użytku publicznego oraz przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu oraz niewłaściwym wykonywaniem obowiązków przez właścicieli zwierząt.

Od 1 listopada ubiegłego roku teren gminy patroluje dziewięciu strażników, którzy pracują od godz. 9 do 22. W tym czasie patrolują oni teren miasta chodząc na pieszo, a teren całej gminy jeżdżąc samochodem. Przez cały czas Straż Miejska w Trzebnicy prowadzi stałe działania ukierunkowane na zapobieganie popełnianiu wykroczeń oraz edukację dzieci i młodzieży w zakresie profilaktyki zagrożeń w środowisku nieletnich. W ciągu pierwszego roku działalności zrealizowano prelekcje w szkołach podstawowych i gimnazjach, zajęcia w świetlicach środowiskowych. Zorganizowano też Miasteczko Ruchu Drogowego, celem przeprowadzenia egzaminów na kartę rowerową i motorowerową oraz zorganizowano festyn sportowo - rekreacyjny dla dzieci i młodzieży. Ponadto Straż Miejska prowadzi kontrole w zakresie zgodności z ustawami odnośnie czystości i porządku na terenie gminy, gospodarki odpadami oraz obrotu detalicznego alkoholem. Strażnicy realizują też działania prewencyjne ukierunkowane na przeciwdziałanie wykroczeniom społecznie uciążliwym.

Po trzech latach działalność trudno ocenić, czy straż miejska jest w gminie potrzebna, czy może jest to tylko zbędny wydatek, bo tak naprawdę za porządek i bezpieczeństwo powinna odpowiadać policja. Tym bardziej, że strażnicy pracują tylko do 22.00 i właściwie nie są w stanie wlepić żadnego mandatu, pijanym wandalom, którzy zniszczeń mienia dokonują przeważnie grupo po tej godzinie.

W kraju sygnalizowano już, że straż miejska służy właściwie, tylko do nabijania gminom kasy, którą zbiera z mandatów, głównie za przekroczenie prędkości, ale ostatnio niektóre miasta zastanawiają się nad sensem utrzymywania tej formacji.

Z danych, które otrzymaliśmy wynika, że tylko w ubiegłym roku, gmina, do utrzymania straży miejskiej, musiała dołożyć około 150 tys. zł. Co ciekawe, w budżecie na ten rok w wydatkach na Straż Miejską w Trzebnicy zaplanowano kwotę aż... 751 tys. 497 zł. Jeśli wpływy z mandatów będą na podobnym poziomie, to może okazać się, że w 2013 roku do utrzymania straży miejskiej będziemy musieli dołożyć około 400 tys. zł!