Pani Maria Werszko jest mieszkanką Wilczyna. Obecnie mieszka wraz z najmłodszą córką Cecylią i jej rodziną. - Mama pochodzi z domu, w którym było 5 dzieci: 3 siostry i dwóch braci. Już wszyscy poumierali. Wiem, że w miejscowości, w której mama chodziła do szkoły mieszka pani Anna Kopeć, która w listopadzie skończyła 100 lat. W którym roku dokładnie mama sprowadziła się do Wilczyna niestety nie wiem - przyznaje pani Cecylia, która ma dwóch braci: Zygmunta - mieszka w Kamiennej Górze, a Edward w Odolanowie.
Jak mówi córka pani Marii, niestety nie zachował się akt urodzenia, ale Jubilatka może wylegitymować się dowodem osobistym, w którym widnieje data urodzenia. - Mamy bardzo mało pamiątek. Zostało tylko kilka zdjęć, nawet nie wiem dokładnie kim są wszystkie sfotografowane osoby. Wiem, że mama już po wojnie przyszła na te ziemie. Mama zajmowała się dziećmi i gospodarką; jak jedzie się na Kowale, to mieliśmy 4 hektary pola. Mama z ojcem Józefem razem zajmowali się gospodarstwem, uprawiali ziemię. Mieli krowy, kaczki, kury, gęsi i świnie. Moi bracia pomagali, bo tata dodatkowo pracował jeszcze na poczcie we Wrocławiu. W lutym minęło 29 lat jak tata nie żyje - mówi pani Cecylia.
[caption id="attachment_69310" align="aligncenter" width="393"] Pani Maria Werszko jest najprawdopodobniej najstarszą mieszkanką gminy Oborniki Śląskie.[/caption]
Córka Jubilatki twierdzi, że jej mama całe życie była bardzo ruchliwą osobą. Pracowała na polu, na gospodarce, zajmowała się domem. Jako osoba wierząca bardzo często jeździła na rowerze do kościoła w Obornikach Śl., zawsze była w doskonałej formie fizycznej. Obecnie zdrowie nie pozwala jej już na aktywność fizyczną. Teraz ksiądz odwiedza ją raz w miesiącu.
- Moja mama nigdy nie brała żadnych tabletek, odżywiała się normalnie. Jeszcze rok temu była w doskonalej formie, w lecie sama o dwóch laskach chodziła po podwórku, normalnie rozmawiała, czuła się dobrze. Razem jeździłyśmy na nabożeństwa majowe i czerwcowe. Mama ciągle chciała być wśród ludzi. Niestety w poprzednim roku, w listopadzie przeszła udar i jej zdrowie pogorszyło się. Od tego czasu zaczęła odczuwać ból, brać tabletki, podaję jej środki przeciwbólowe. Ma problemy z poruszaniem się, ze wzrokiem, z cukrzycę. Czasem mama ma lepsze dni, dużo mówi, jest pogodna, uśmiechnięta, a czasem wygląda na zmęczoną, dużo posypia. Mama ma zdrowe serce, nigdy nie przechodziła przez chorobę nowotworową, która mogłaby zniszczyć jej organizm i moim zdaniem to właśnie pozwoliło jej tak długo cieszyć się życiem - mówi pani Cecylia i dodaje, że nawet teraz jej mama nie stosuje żadnej diety. Pani Maria bardzo lubi chleb z masłem, serek wiejski, w którym córka podaje jej leki, a także zupy. - Mama nie stosuje żadnej diety, je normalnie, uwielbia kartofle ze śmietaną, wszystkie zupy, winogrona, trę jej jabłko. Tylko mięsa mama nie je - mówi pani Cecylia.
[caption id="attachment_69310" align="aligncenter" width="393"] Pani Maria Werszko jest najprawdopodobniej najstarszą mieszkanką gminy Oborniki Śląskie.[/caption]
Córka nie wyobraża sobie, aby nie opiekowała się mamą, która jest bardzo przywiązana do swojego domu. Rok temu pani Maria sama schodziła po schodach i wiele czasu spędzała na podwórku, przed domem. Teraz ze względu na pogorszenie się jej zdrowia synowie pani Cecylii będą musieli pomagać babci i znosić ją ze schodów, ponieważ pani Maria zajmuje pokój na piętrze domu. - Mama nie chce mieszkać na dole, bo mówi, że czuje się tam obco, zawsze chce wrócić do siebie. Z drugiej strony bardzo lubi być między ludźmi, kiedy może porozmawiać, kiedy coś się dzieje. Spotkania na nabożeństwach są dla niej bardzo ważne. Dwa lata temu była u brata w Odolanowie, dobrze się tam czuła, cały czas chciała mieć towarzystwo. Teraz, kiedy więcej czasu spędza w domu, bardzo chętnie przyjmuje gości, lubi jak się coś dzieje, lubi ruch w domu. Na naszej ulicy prawie wszyscy starsi ludzie już poumierali. Ulica zrobiła się pusta, domy stoją opuszczone, są dni, że po ulicy przejadą tylko samochody. Piechotą już prawie nikt nie chodzi, nie widać dzieci, jest bardzo cicho i spokojnie.
Podczas naszej wizyty pani Maria była bardzo zmęczona. Jej córka twierdzi, że jubilatka źle reaguje na niskie ciśnienie i deszcz, ale kiedy tylko wychodzi słońce pani Maria nabiera nowych sił. Czego można życzyć osobie, która 100 lat ma już dawno za sobą? - Zdrowia, zdrowia, zdrowia i dobrego samopoczucia, tego żeby nic nie bolało - mówi pani Cecylia i dodaje: - Mama lubi czytać Naszą Parafię, a najbardziej lubi wiadomości o dzieciach które się urodziły. Chce także, abym jej czytała informacje o zmarłych. Kiedy czytam o wieku zmarłych mama czasem mówi: "Popatrz, taki młody, miał 40 lat, a ja mam już ponad 100 lat i żyję. Dlaczego tak jest, że ja tak długo żyję?". Wtedy odpowiadam mamie, że to Bóg tak chciał, bo to on o wszystkim decyduje.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie