Instalacja „I ❤️ ŻMIGRÓD” w budżecie obywatelskim – gdzie mogłaby stanąć?

Projekt „I ❤️ ŻMIGRÓD” – zgłoszony do tegorocznego budżetu obywatelskiego – wzbudził duże zainteresowanie lokalnej społeczności. Pomysł zakłada ustawienie dwóch podświetlanych instalacji przestrzennych z napisem „I ❤️ ŻMIGRÓD” – jednej na Rynku, drugiej w przestrzeni rekreacyjnej. To nie tylko symbol lokalnej dumy, ale także atrakcja turystyczna i efektowne tło do zdjęć, które mogą promować miasto w mediach społecznościowych.

Początkowo jedną z planowanych lokalizacji był Park Pałacowy Hatzfeldów. Jednak zgodnie z informacją przekazaną przez autorów projektu, wojewódzki konserwator zabytków nie wyraził zgody na umieszczenie tam instalacji. W związku z tym trwają poszukiwania alternatywnych miejsc.

Organizatorzy projektu zaproponowali dwie nowe lokalizacje, które spełniają warunki techniczne i estetyczne, a jednocześnie pozostają dostępne dla mieszkańców i odwiedzających:

– Chcemy zapytać Was o zdanie – które miejsce najbardziej Wam się podoba? – zapytali projektodawcy na swoim profilu na Facebooku.

Zaproponowali jako lokalizacje rynek i OSiR. W przypadku rynku argumentują w następujący sposób:

✔ Centralny punkt miasta – każdy tu przechodzi.

✔ Instalacja będzie widoczna dla mieszkańców i turystów.

✔ Idealne miejsce do robienia zdjęć i promocji Żmigrodu w mediach społecznościowych.

✔ Korzyść dla przedsiębiorców – turyści odwiedzający instalację zatrzymają się w kawiarniach, sklepach spożywczych, kioskach, butikach i lokalach usługowych. Cały Rynek zyska większy ruch i klientów.

Za OSiR-em ich zdaniem przemawiają:

✔ Duży teren sportowo-rekreacyjny, bez ograniczeń konserwatora.

✔ Dużo rodzin, dzieci i młodzieży – świetne miejsce spotkań.

✔ Instalacja podkreśli nowoczesny, aktywny charakter miasta.

✔ Może stać się dodatkową atrakcją podczas imprez sportowych i festynów.

Pod postem ukazało się 40 komentarzy. Niemal wszyscy z komentujących chcieliby, aby instalacja pojawiła się w rynku.

A Waszym zdaniem gdzie powinna się znaleźć?

Fot.: FB Robin Ermis.