
W czasie epidemii trudno jest być seniorem. Bo nie dość, że szalejący wirus jest dla niego bardziej groźny, niż dla młodszych ludzi, to jeszcze musi sobie poradzić z zamknięciem w domu, ograniczonym kontaktem z ludźmi własnym strachem. A co ze starszymi osobami, które do czasu epidemii prowadziły bardzo aktywne życie? Jak wpłynęła na nich konieczność zmiany trybu życia? Swoją historię opowiada mieszkanka Trzebnicy.
Anna Seniura, pomimo senioralnego wieku, do czasu pandemii prowadziła bardzo aktywne życie. Sytuacja zmieniła się nagle. Kobieta, która miała bardzo mało czasu dla siebie, bo kierowała Zespołem Ludowym Brzykowianie, prowadziła zajęcia muzyczne w przedszkolu i prywatne lekcje muzyki dla dzieci, nagle przestała pracować i straciła praktycznie kontakt z ludźmi. Straciła także dużą część dochodów.
[middle1]- Epidemia podcięła mi skrzydła - ocenia pani Anna. -Do czasów epidemii robiłam wszystko to, co kocham. Dyrygowałam zespołem, były występy, były zajęcia muzyczne w przedszkolu, lekcje prywatne. Było coś, co się nazywa życiem prawdziwym.
Cały tekst dostępny jest w wydaniu papierowym, możesz też go przeczytać już teraz wykupując dostęp do strefy PREMIUM.
Zachęcamy do rejestracji i korzystania z pełnej wersji portalu. Dzięki rejestracji możesz sobie też zarezerwować unikalny "nick" do komentarzy
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 84% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie