
Ja odmawiam wywozu osadów z przydomowych oczyszczalni. Koledzy, jak widać, robią to. Muszą zmieszać z innymi ściekami, aby zmniejszyć stężenie zanieczyszczeń i zawieść na oczyszczalnię - stwierdził czytelnik, który skontaktował się z nami w sprawie jednego z opublikowanych w naszej gazecie artykułów.
W jednym z poprzednich wydań naszej gazety zamieściliśmy artykuł zatytułowany "Czy chciał nielegalnie dorobić?". Opisaliśmy w nim interwencję jednego z mieszkańców gminy Oborniki Śl., z którą się zgłosił do naszej gazety. Beczkowóz, który odebrał od niego osady z przydomowej oczyszczalni ścieków, zaraz potem odebrał z innej posesji nieczystości z tzw. szamba. Czytelnik podejrzewał, że w ten sposób nieuczciwie dorabia, kasując dużą kwotę za osady, a zdając do oczyszczalni jako zwykły ściek, co mniej kosztuje. Po publikacji tego artykułu przedzwonił do nas, jak się przedstawił, właściciel jednej z firm świadczących usługi asenizacyjne. Powiedział w pierwszych słowach, że artykuł jest krzywdzący dla ludzi z branży i chciałby przedstawić swój punkt widzenia na tę sprawę.
[middle1]...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 85% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wywóz nieczystości z przydomowych oczyszczalni jest bardzo dużym problemem. Ponieważ zlecenia realizuje tylko jedna firma, czas oczekiwania jest bardzo długi, a ceny wysokie. Liczymy, że gmina szybko upora się z tym śmierdzącym problemem, gdyż na podłączenie do kanalizacji na terenach wiejskich też nie można liczyć.