2 miliony na "naprawę"? Kto zapłaci za błędy?

Na ostatniej sesji, na wniosek burmistrza, radni z jego klubu zgodzili się dołożyć ponad 400 tys. zł na poprawkę ścieżek rowerowych i to mimo tego, że wcześniej zaplanowali około 1 mln 400 tys. zł. Może się okazać, że to i tak będzie za mało.

O fuszerce, która została wykonana w związku z budową ścieżek rowerowych w Trzebnicy trasą dawnej kolei wąskotorowej pisaliśmy już od dawna. W skrócie chodzi o to, że wykonawca wykonał inwestycję niezgodnie z projektem budowlanym i przepisami. W efekcie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego najpierw wstrzymał budowę, a następnie nakazał doprowadzić inwestycję do stanu zgodnego z prawem. Gmina musiała przygotować projekt zamienny, za który zapłaciła dodatkowo 140 tys. zł. Następnie ogłosiła przetarg na "poprawki", który chyba dla niepoznaki miał nazwę "budowa", bo w rzeczywistości chodziło o przebudowę, czyli poszerzenie zbudowanych już odcinków, które jak się okazało, były za wąskie. Przetarg wygrał firma Dolbud, a gmina miała za realizacje zapłacić około 1 mln 250 tys. zł. Firma do pracy przystąpiła, ale wkrótce zerwała umowę, bo jak powiedział nam jej przedstawiciel, projekt zamienny zawierał błędy, a gmina pewnych rzeczy w przetargu nie pokazała. Sprawa wróciła na ostatniej sesji rady miejskiej, a burmistrz wprowadzał radnych w błąd... Dlaczego?

[paywall]

Gdy radni zapytali co dalej z inwestycją, burmistrz Marek Długozima odpowiedział, że podpisał już umowę z firmą Berger Bau. Szybko się okazało, że to ten sam wykonawca, który ścieżki budował i wykonał je wbrew przepisom. Teraz burmistrz z wolnej ręki zlecił mu kolejną inwestycję, czyli wspomniane poprawki. 

Po sesji przez przypadek zauważyliśmy, jak naczelnik wydziału inwestycyjnego gminy Zbigniew Zarzeczny chodzi z przedstawicielami firmy, a ci mierzą szerokość ścieżek. Zdjęcie zrobiliśmy w Nowym Dworze. Pytani co robią, nie chcieli odpowiadać. 

Udało nam się skontaktować z przedstawicielem firmy Berger Bau, który był zaskoczony gdy dowiedział się, że PINB już dawno wstrzymał budowę, a obecne zadanie to po prostu "poprawki". Zadaliśmy mu kilka pytań:

- W odpowiedzi na Pana wiadomość mogę jedynie potwierdzić, że spółka Berger Bau Polska w roku 2018 realizowała na zlecenie Gminy Trzebnica zadanie pn.: „Budowa ścieżek rowerowych trasą dawnej kolei wąskotorowej”. Przedmiotowa budowa została odebrana w dniu 26.11.2018r. Jeśli chodzi o odpowiedzi na zadane przez Pana pytania uprzejmie proszę zwrócić się w tej sprawie bezpośrednio do Zamawiającego – UM Trzebnica - poinformował nas Grzegorz Serafin, prokurent firmy Berger Bau.

Kto z urzędników odebrał budowę w listopadzie 2018 roku? Dlaczego nie zauważono błędów, które potem wskazał PINB? Wykonawcy zapłacono. Powstaje pytanie, dlaczego gmina nie wezwała go do poprawek? Zamiast tego wiemy, że firma w ramach robót dodatkowych za około 100 tys. zł wykonała zjazd z kostki pod domem burmistrza. Jeden z urzędników powiedział nam, że wrocławska policja już zabezpieczyła te dokumenty. 

Udało nam się też dowiedzieć, że gmina, wbrew temu co mówił radnym burmistrz, jeszcze nie podpisała umowy z firmą Berger Bau, bo ta ma wiele zastrzeżeń do projektu zamiennego. Czy teraz okaże się, że burmistrz zleci za dodatkowe pieniądze poprawę projektu zamiennego? A może znowu będzie namawiał radnych do zwiększenia kwoty na "poprawki". Przypomnijmy, że już teraz ma to gminę kosztować około 2 mln zł, a zaraz może się okazać, że będzie dużo więcej. 

Na koniec warto przypomnieć, że Urząd Marszałkowski wstrzymał wypłatę dotacji w kwocie ponad 3 miliony złotych, a jej wypłatę uzależnia od prawidłowej realizacji inwestycji. Urząd dał też gminie czas, który, z tego co udało nam się ustalić, upływa w listopadzie tego roku. 

Rozmawialiśmy z radnymi opozycyjnymi. Mówią, że dla nich to marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Wskazują, że wykonawcy zapłacono około 4,5 miliona złotych twierdząc, że wszystko zrobiono prawidłowo. Teraz nie dość, że ma być wydane około 2 mln zł na poprawki, to jeszcze burmistrz celowo wprowadza radnych w błąd mówiąc, że wykonawca zrobił wszystko dobrze, a to projektant źle przygotował dokumentację. Tymczasem PINB jasno wskazał, że to budowa została wykonana niezgodnie z projektem. Radni powiedzieli nam, że gromadzą i sprawdzają dokumentację i rozważają zawiadomienie prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.