Reklama

Tomek i jego pies - czy Bary wróci do domu?

Bary, pies Tomka Kowalskiego, zaginął półtora roku temu. Intensywne poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Teraz okazało się, że przez cały czas był blisko domu, ale nowy opiekun nie chce go oddać. Tomek nie zamierza zrezygnować z przyjaciela - będzie o niego walczył.

Bary cały czas był blisko domu

Na początku listopada na FB Tomka "Kowala" Kowalskiego pojawił się wpis:

[middle1]

"Nie uwierzycie...Nasz kochany psiak Bary odnalazł się!!!ALE MUSZĘ TERAZ WALCZYĆ ŻEBY WRÓCIŁ DO NAS DO DOMU!Przeczytajcie proszę... Tyle poszukiwań, telefonów, wyjazdów po schroniskach, postów, poruszona praktycznie cała Polska, tysiące obejrzeń, udostępnień na Facebooku, dziesiątki wiadomości, zdjęć i komentarzy, masa porad, po prostu ogrom wsparcia z Waszej strony,a mimo tego psina się nie znalazła...Tylko nerwy, żal, smutek i bezradność... A na wózku bezsilność, to straszna trwoga...A w zeszły piątek dostałem informację od życzliwej osoby, że Bary znajduje się 2 km od mojego domu... Dacie wiarę??!! 1,5 roku gnębiła nas cała ta sytuacja i świadomość, że pies został, albo zabity przez auto i ktoś to ukrył, albo psa ktoś ukradł, albo wywiózł w głąb kraju, albo za granicę...A teraz najlepsze...Bary został przywłaszczony, a ja muszę odwiedzać Policję, składać zeznania, pokazywać dowody. To mój pies, a muszę się o to sądzić. Ludzie kochani...Po lewej jest zdjęcie Barego, robione przy naszym muzeum. Po prawej jest zdjęcie zrobione u tego, który go przywłaszczył.I sami powiedzcie - Czy to nie mój Bary??Piszę o tym, bo chcę byście wiedzieli, bo 1,5 roku temu wiele osób było bardzo zaangażowane w poszukiwania. Bo Bary żyje, ale wciąż nie może wrócić do domu.2 km... I muszę o niego walczyć. To nie w porządku... Może ktoś z Was ma jakieś zdjęcia moje, czy swoje z Barym? Może ktoś był u nas w muzeum i ma taką pamiątkę? Wrzucajcie proszę, co macie w komentarzach. Że ktoś u nas był i wie, że to nasz pies! Wrzucę też link do starego posta. To dla mnie bardzo poważna sprawa.Trochę się moja dusza uspokoiła."

O tym, jak Bary stał się członkiem rodziny, jak zaginął i w jaki sposób był poszukiwany przeczytacie w dalszej części tekstu. Dowiecie się również, jakie są obowiązki znalazcy zwierzęcia. 

 

...

Płatny dostęp do treści

Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.

Pozostało 68% tekstu do przeczytania.

Wykup dostęp

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Kuba - niezalogowany 2021-11-21 18:15:40

    Należy życzyć Panu Tomkowi jak najszybszego odzyskania wspaniałego psa.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wanda - niezalogowany 2021-11-22 23:08:07

    Śmieszne trochę ...wiem 1.5 roku nie było ale można było lepiej psa pilnować . Pies ma nową rodzinę czas się przyzwyczaić i odpuścić, a przede wszystkim cieszyć że jest cały i zdrowy . Mam wrażenie że to gówno burza bo za długo cicho o Tomku było trzeba się wybić ???? ja bym odpuściła. Nowi opiekunowie też się przywiązali więc niech tam zostanie... Dla dobra psa.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do