
Mateusz Chatys z Obornik Śląskich udowodnił, że pasja i determinacja potrafią przenosić góry. W niedzielę, 5 października, ukończył prestiżowe zawody triathlonowe Ironman Barcelona 2025, mierząc się z dystansem 226 kilometrów – 3,8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze i maratonem na koniec. Zrobił to z uśmiechem, łzami wzruszenia i polską flagą w dłoni. Dziś mówi, że to dopiero początek jego sportowej drogi, bo chce inspirować innych do działania i pokazuje, że wszystko jest możliwe, jeśli się naprawdę chce.
Od wielu lat uprawia sport. Gdy większość jego rówieśników szuka odpoczynku po pracy, on zakłada buty do biegania, wsiada na rower i rusza na trening. Mateusz Chatys – sportowiec z krwi i kości, który nie potrafi usiedzieć w miejscu – w rozmowie z nami opowiada o drodze od boiska piłkarskiego do morderczego dystansu Ironmana, o adrenalinie, wsparciu bliskich i radości z przekraczania własnych granic.
[middle1]NOWa: Od kiedy ma pan do czynienia ze sportem?
25 lat gram w piłkę nożną. Jestem wychowankiem KP Bór Oborniki Śląskie. Aktualnie reprezentuję Orła Prusice.
Gra pan pomimo przygotowań do triathlonu?
W poprzednim sezonie grałem w Błysku Kuźniczysko. Niestety musiałem zrezygnować, bo wymagania treningowe były zbyt duże. W okręgówce trzeba po prostu więcej trenować, a trener oczekiwał większego zaangażowania. Natomiast w Orle, gdzie liga jest niżej, byłem w stanie pogodzić przygotowania do triathlonu i grę w piłkę.
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 91% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.