- Wczoraj jeszcze padało a dzisiaj mamy piękną pogodę, w sam raz na udaną imprezę. - Tak rozpoczęliśmy rozmowę z przewodniczącym Rady Sołeckiej w Kałowicach, Zbigniewem Tyczką o tym co dzieje się we wsi
Pan Zbigniew pochwalił gminę za podjęte decyzje i działanie na rzecz Kałowic mówiąc, - Obawialiśmy się że deszcze spowodują podcieki do wejścia naszej świetlicy. Natychmiast przybyła ekipa i wykonała odwodnienie zakładając kratownice. Nawet duże opady nie zagrożą już budynkowi świetlicy. Podobnie gmina uczyniła na skrzyżowaniu dróg. Samochody dokonując skrętów nadwyrężały pobocza. Z czasem powstały by duże wyrwy, a ich naprawa by pochłonęła duże nakłady. Ekipa wykonała krawężniki i po kłopocie. Podobnie było z wykonaniem prac przy moście. Jesteśmy wdzięczni pani wójt za szybkie i skuteczne działanie.
Rozpoczęcie głównej imprezy odbyło się przed placem głównym. W tym miejscu należy wyjaśnić że w Kałowicach wszystko jest tak zorganizowane, że to co najważniejsze na wsi jest na terenie placu sołeckiego. A na nim świetlica z zapleczem do tańca i sportu, duży plac zabaw dla dzieci, parking dla samochodów, miejsce na wystawy maszyn rolniczych. Właśnie wejście na plac zabaw dla dzieci był miejscem otwarcia całej imprezy. Sołectwo, gmina złożyły się wspólne i zakupiły oraz zamontowały nowe przyrządy do zabaw dla dziec. Jak bywa przy takiej okazji było przecięcie wstęgi. Przed wstęgą stanęli w kolejności: sołtys Wiesław Sędkowski, sekretarz gminy Wojciech Hoffman, przewodniczący rady Sołeckiej Zbigniew Tyczka i Grzegorz Burgiel. W ruch poszły nożyce i pierwsi chętni mogli wejść do środka. Na cześć tego faktu otwarto butelkę szampana. Sołtys Wiesław Sędkowski powiedział.
- Ten plac otrzymał nowe urządzenia. Na razie wstawiliśmy ich tyle na ile było stać fundusz sołecki i gminę. Sami wykonaliśmy podsypkę pod urządzenia, aby żadnemu dziecku nie stała się krzywda, bo piasku nasypaliśmy w wykopie na 30 cm. W miarę pozyskiwania środków nasz plac zabaw dla dzieci będziemy doposażać.

Zakończyły się oficjalne otwarcia i rozmowy, a zaczęły się turniejowe zmagania. W tym miejscu dla ścisłości opisu należy dodać, że tegoroczny turniej był skromniejszy od tego z roku ubiegłego. Mniej zgłosiło się ekip z poszczególnych wsi. Niezawodne było sołectwo Zawonia i Grochowa, trzecią ekipą byli sołtysi.
Turniej pomyślny został tak, aby był zabawą a jednocześnie zachęcał do rywalizacji. Na pierwszy rzut poszły rzuty kółkiem, następnie rzuty oszczepem do celu, którym było koło na beli ze słomy. Najwięcej radości, dopingu i zarazem wysiłku doznali zawodnicy w konkurencji przetaczania beli słomy. W tej konkurencji niezawodni byli przedstawiciele Grochowej i oni zwyciężyli. Zresztą ta drużyna wygrała cały turniej, za nimi byli zawodnicy z Zawoni, na końcu sołtysi. Po turniejowych zmagania na scenę wyszedł zespół Boguszczanie z Boguszyć. Ich piękny występ oklaskiwano, bo naprawdę było za co. Wszystkie ich piosenki, choć ludowe, ale jakże współczesne i pięknie zaśpiewane. Z czasem przybywało imprezowiczów, aby zakończyć imprezę tańcami. Można zakończyć wspominki o Turnieju żniwiarzy tak – Były do dwie imprezy w jednym. Dzieci miały nowy plac zabaw i dmuchaną bawialnie do dziecięcych harców. Dorośli wspaniale zaopatrzony bufet z jadłem i napojami.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Śmieszy mnie, jak przewodniczący rady sołeckiej zachwyca się, że gmina po kilku latach wykonała odwodnienie i krawężniki. A most wójt zrobiła po półtora roku i to dlatego, że inspektor nadzoru budowlanego wydał nakaz. Faktycznie jest powód do wdzięczności pani wójt za szybkie i skuteczne działanie. I to za nasze pieniądze i wysokie wynagrodzenie.