Porażka na własnym terenie

Początek, jak to zwykle bywa u naszych zawodniczek, był nieco senny. Nie było jednak aż tak źle. Dziewczęta walczyły łeb w łeb, punkt za punkt, ostatecznie wałbrzyszanki doprowadziły do zwycięstwa nad trzebnickimi siatkarkami 25:22. W drugim secie przyszła mobilizacja. Zawodniczki Gaudii wzięły się w garść i mimo nieprzerwanie dobrej gry przeciwniczek, zdołały wyrwać zwycięstwo w drugim secie 25:22. Nareszcie zaczęła pracować zagrywka, pojawiły się nieśmiałe ataki, a wszystko zaczęło działać jak powinno, kiedy każda piłka była prawidłowo odebrana.
Jak zazwyczaj bywa w drużynie kadetek po wygranej partii przychodzi zbyt duża pewność siebie. Tak też było i tym razem. Gaudianki na wielkim luzie rozpoczęły seta, co niestety nie miało pozytywnych skutków. Niezorganizowanie gry, nieporozumienia pomiędzy zawodniczkami, a po kilku punktach dla przeciwniczek ogólne niezadowolenie na boisku spowodowały kolejną porażkę. Set zakończony wynikiem 25:21 dla wałbrzyszanek to kolejny cios, który trzeba było odebrać, pogodzić się z nim i wziąć się do pracy. Na szczęście dla naszych zawodniczek był to mobilizujący bodziec. Tak dobrze jak w partii czwartej jeszcze w tym meczu nie było. Wróciła zagrywka, atak, łatwe i bezbłędne rozegranie piłki,a co za tym idzie udało się zdobyć wreszcie duży punkt, pierwszy, wypracowany w dwumeczu z MKS-em "Chełmiec" Wałbrzych. Przy stanie punktowym 2:2 pozostał tylko tie break, najważniejsza partia tego spotkania. Niestety gaudianki poniosły w nim kolejną porażkę, kończąc go wynikiem 9:15. Nie udało się zwyciężyć, choć szansa na wygraną była tak blisko. Ostatecznie całe spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 dla rywalek, które triumfują podwójnie, bo przecież poprzednie spotkanie również należało do nich.
Cóż ... końcówka ligi nie jest dla gaudianek zbyt szczęśliwa. Miejmy nadzieję, że przyszły sezon Gaudia rozpocznie z nowymi motywacjami, zaangażowaniem i chęcią do walki, a wygrane będziemy mogli świętować po każdym meczu.