W zeszłym roku przedstawiliśmy Państwu Stowarzyszenie "Elitarni", które zawiązało się, aby propagować sztuki walki MMA. Oborniczanie bracia Miłosz i Łukasz Borowski to trzon stowarzyszenia. To właśnie oni podjęli się organizacji ogólnopolskiej imprezy.
Jak mówią organizatorzy, przygotowania do turnieju trwały od kilku miesięcy. - Byliśmy zaskoczeni pozytywnym przyjęciem naszego pomysłu organizacji zawodów zaliczanych do pucharu. Sponsorzy bardzo chętnie zaoferowali nam pomoc - mówi Miłosz Borowski i podkreśla, że impreza odbyła się dzięki wsparciu wielu osób. Było to nie lada przedsięwzięcie. Trzeba było przygotować obiekt, sprowadzić sędziów, zapewnić dobre warunki zawodnikom, dopilnować najdrobniejszych szczegółów.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym lub po zalogowaniu się .
[hidepost=0]Niektórzy zawodnicy przyjechali z bardzo odległych miejscowości; do Obornik dotarli sportowcy z całego Dolnego Śląska, z Bochni, z Sochaczewa, dlatego też na miejsce dotarli już w piątek, aby wypocząć przed walką. W zawodach wzięli udział przedstawiciele znanych w całej Polsce klubów, między innymi: Fightman Bochnia, Dragon Fight Club Sochaczew, Boi Team Wrocław, Rio Grapling Club, Solo Team Namysłów i wiele innych.Jak się jednak okazuje, żeby przystąpić do rywalizacji sportowej wszyscy zawodnicy musieli mieć ważne badania lekarskie, które są weryfikowane w dniu zawodów przez dyplomowanych sędziów. - Dodatkowo każdy z uczestników musi posiadać ubezpieczenie, a także w przypadku niepełnoletnich zawodników muszą mieć pisemną zgodę pełnoprawnych opiekunów. W dniu zawodów każdy zawodnik jest także ważony - mówi Miłosz Borowski. Każdy w swojej kategorii Jak podaje współorganizator zawodów, konkurencje klasyfikują się następująco: full contact, są to zawodnicy, którzy mają na koncie po kilka startów w zawodach, a dodatkowo walczą bez ochraniaczy na golenie. Różnica między kategorią full contact, a ograniczoną formułą jest taka, że w pozycji dosiadu można uderzać przeciwnika w okolice twarzoczaszki, natomiast w ograniczonej tego robić nie można. Mamy jeszcze kategorię młodzieżowca, która jest rozgrywana tylko na mistrzostwach Polski, które są raz w roku. Jest też kategoria junior i są to wszyscy ci zawodnicy którzy nie są pełnoletni. Kategoria I kroku, która jest skierowana do osób nie mających żadnych startów we wcześniejszych zawodach Amatorskiej Ligi MMA. Natomiast kategoria NO GI czyli BJJ, a jest to skrót od brazylijskiego jiujitsu, która jest podzielona na białe pasy i kolorowe. Walki na trzech polach Kiedy już zawody zostały oficjalnie otwarte przez Aleksandrę Durkalec-Rzepkę, dyrektor OSiR-u i Leszka Pawlaka, sekretarza gminy, na trzy pola walki wyszli zawodnicy. Tuż przy wejściu i na końcu sali rozłożono maty, a pośrodku hali rozstawiono oktagon, klatkę zabezpieczoną siatką. To właśnie tam walka była najostrzejsza i wzbudzała najwięcej emocji. Mogłoby się wydawać, że na widowni nie będzie kobiet. Faktycznie przeważali mężczyźni, ale panie które przyszły na zawody były bardzo zadowolone. Z wielką uwagą walkom przyglądała się między innymi Agnieszka Zakęś, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej. Wszystko szło bardzo sprawnie. Na małej salce, tuż za siłownią, w części wyłączonej dla kibiców zawodnicy rozgrzewali się przed walkami. W hali głównej toczyły się zawody, tu też wręczano ufundowane przez OSiR i burmistrza Obornik Śl. puchary i medale. Ekipa medyczna miała pełne ręce roboty Choć nad bezpieczeństwem walk czuwali sędziowie, ekipa medyczna musiała kilka razy interweniować. - Mieliśmy nadzieję, że podobnie jak na zawodach w innych częściach kraju medycy nie będą mieli co robić, jednak okazało się, że zawodnicy bardzo ambitnie podeszli do walki i niestety nie obyło się bez konieczności interwencji medycznej. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych urazów, choć niektóre wyglądały naprawdę groźnie. Oborniczanie dobrze powalczyli Jak mówi Miłosz Borowski, zawody organizowane w ramach Pucharu Polski rządzą się swoimi prawami. - Wszystkie protokoły z wynikami zostaną udostępnione w ciągu tygodnia na stronie www.almma.pl. Trzeba podkreślić, że poziom zawodników był naprawdę wysoki. Walki finałowe toczone były w oktagonie. Z naszego teamu Elitarni MMA Oborniki Śląskie wystartowało 9 zawodników, a klasyfikacja medalowa wygląda następująco: Michał Borowski - złoto; Kuba Przeszak - złoto; Mateusz Kusztal - srebro; Paweł Buta - srebro; Adrian Dębiak -brąz; Łukasz Borowski - brąz; Robert Tracichleb - brąz - wylicza sukcesy Miłosz Borowski i dodaje, że dodatkowo jeszcze wystartował Łukasz Urbański, który po bardzo emocjonującej walce musiał uznać wyższość swojego przeciwnika z zaprzyjaźnionego klubu Solo Team Namysłów. - Walczył też Paweł Muszak, który zadebiutował w bardzo dobrym stylu, ponieważ zdominował swojego przeciwnika we wszystkich płaszczyznach walki, po efektownym obaleniu uzyskał pozycje pleców po czym przeszedł do techniki kończącej, a jego przeciwnikowi nie pozostało nic innego jak odklepać walkę. Druga walka była bardzo wyrównana, po upływie czasu sędziowie ogłosili dogrywkę i niestety Paweł musiał uznać wyższość przeciwnika. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze swoich zawodników ponieważ dali naprawdę dobre i emocjonujące walki, widać było, że dali z siebie wszystko. Konfrontacje pokazały nad czym musimy jeszcze popracować i co poprawić, a ja osobiście uważam, że w całym turnieju nie było przegranych, bo nie wielu chłopaków może się poszczycić taką odwagą, zaangażowaniem i wolą walki jak zawodnicy MMA. Ludzie którzy nie mają z tym sportem nic wspólnego, nie wiedzą ile poświęceń i wyrzeczeń mają zawodnicy MMA, są to bardzo ciężkie treningi wydolnościowe jak i techniczne. Nasz team to "druga rodzina", którą łączy wspólna pasja jaką są przekrojowe sztuki walki. W klubie każdy może liczyć na pomoc drugiego kolegi, czy to na macie, czy też poza nią i to wpajamy naszym adeptom - podkreślił członek Elitarnych. Sukces organizacyjny W mieście dawno nie było imprezy, na którą ściągnęliby zawodnicy z całego kraju. Na parkingu pod halą nie było wolnych miejsc, a rejestracje samochodów wskazywały, że uczestnicy zawodów przyjechali różnych części Polski. Organizatorzy podkreślają, że wielkie podziękowania należą się sponsorom, którzy bardzo chętnie wsparli finansowo przedsięwzięcie.- Pomogli nam Urszula i Damian Lorek, Adam Kosowski, Michał Jucha, Tadeusz Tomaszewicz, restauracja Gospoda i Ave Cargo Transport. Podziękowania należą się również staroście Robertowi Adachowi, wicestaroście Arkadiuszowi Poprawie, burmistrzowi Obornik Śląskich Sławomirowi Błażewskiemu , a także wielkie podziękowania dla Zenona Łosia i ekipy medycznej za zabezpieczanie imprezy, bo mieli sporo pracy - wylicza Miłosz Borowski i podkreśla, że zawody nie odbyłyby się bez pomocy dyrektorki OSiR-u. Przełamują stereotyp Elitarni są zadowoleni, że zawody cieszyły się takim zainteresowaniem wśród oborniczan. Organizatorzy sprzedali w sumie ponad 300 wejściówek dla kibiców: - Na nasze zajęcia przychodzą ludzie w różnym wieku i tu chciałby dać przykład osoby, którą darzę ogromnym szacunkiem, a jest to Robert Przeszak, który w znacznym stopniu pomaga nam w prowadzeniu klubu, a dodatkowo sam ciężko trenuje i muszę przyznać, że on, mając ponad 40 lat rusza się lepiej jak niejeden chłopak, który przychodzi do nas na zajęcia pierwszy raz. A mamy też grupę juniorów - dodaje. Również członkowie stowarzyszenia podnoszą swoje kwalifikacje, ciągle się szkolą. - Dzień przed zawodami był zorganizowany kurs na sędziego MMA, przeprowadzony przez zawodowego sędziego Sławomira Cypla. W bardzo interesujący sposób przekazał on nam niezbędną wiedzę o sędziowaniu, za którą bardzo dziękujemy. Kurs zakończył się egzaminem, uprawnienia uzyskali: Mateusz Kusztal, Marcin Całka, Łukasz Borowski, Robert Przeszak, Paweł Muszak, Miłosz Borowski reprezentujący klub Elitarni MMA Oborniki Śląskie. Na pucharze w roli sędziego zadebiutowali Marcin Całka i ja. Dodam, że od lutego tego roku klub jest zrzeszony z Polskim Związkiem Jiu - Jitsu - mówi Miłosz Borowski. Jak dodaje, że zarówno zawodnicy, jak i sędziowie mówili, że chętnie wróciliby jeszcze w tym roku na zawody do Obornik. Stowarzyszenie przewiduje jednak, że kolejne zawody odbędą się w przyszłym roku, ponieważ organizacja takiego przedsięwzięcia to spory koszt, a także wysiłek organizacyjny.[/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie