Reklama

Walki przyciągnęły tłumy

01/04/2014 20:12
W zeszłym roku przedstawiliśmy Państwu Stowarzyszenie "Elitarni", które zawiązało się, aby propagować sztuki walki MMA. Oborniczanie bracia Miłosz i Łukasz Borowski to trzon stowarzyszenia. To właśnie oni podjęli się organizacji ogólnopolskiej imprezy.

Jak mówią organizatorzy, przygotowania do turnieju trwały od kilku miesięcy. - Byliśmy zaskoczeni pozytywnym przyjęciem naszego pomysłu organizacji zawodów zaliczanych do pucharu. Sponsorzy bardzo chętnie zaoferowali nam pomoc - mówi Miłosz Borowski i podkreśla, że impreza odbyła się dzięki wsparciu wielu osób. Było to nie lada przedsięwzięcie. Trzeba było przygotować obiekt, sprowadzić sędziów, zapewnić dobre warunki zawodnikom, dopilnować najdrobniejszych szczegółów.

Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym lub po zalogowaniu się .

[hidepost=0]Niektórzy zawodnicy przyjechali z bardzo odległych miejscowości; do Obornik dotarli sportowcy z całego Dolnego Śląska, z Bochni, z Sochaczewa, dlatego też na miejsce dotarli już w piątek, aby wypocząć przed walką. W zawodach wzięli udział przedstawiciele znanych w całej Polsce klubów, między innymi: Fightman Bochnia, Dragon Fight Club Sochaczew, Boi Team Wrocław, Rio Grapling Club, Solo Team Namysłów i wiele innych.Jak się jednak okazuje, żeby przystąpić do rywalizacji sportowej wszyscy zawodnicy musieli mieć ważne badania lekarskie, które są weryfikowane w dniu zawodów przez dyplomowanych sędziów. - Dodatkowo każdy z uczestników musi posiadać ubezpieczenie, a także w przypadku niepełnoletnich zawodników muszą mieć pisemną zgodę pełnoprawnych opiekunów. W dniu zawodów każdy zawodnik jest także ważony - mówi Miłosz Borowski. Każdy w swojej kategorii Jak podaje współorganizator zawodów, konkurencje klasyfikują się następująco: full contact, są to zawodnicy, którzy mają na koncie po kilka startów w zawodach, a dodatkowo walczą bez ochraniaczy na golenie. Różnica między kategorią full contact, a ograniczoną formułą jest taka, że w pozycji dosiadu można uderzać przeciwnika w okolice twarzoczaszki, natomiast w ograniczonej tego robić nie można. Mamy jeszcze kategorię młodzieżowca, która jest rozgrywana tylko na mistrzostwach Polski, które są raz w roku. Jest też kategoria junior i są to wszyscy ci zawodnicy którzy nie są pełnoletni. Kategoria I kroku, która jest skierowana do osób nie mających żadnych startów we wcześniejszych zawodach Amatorskiej Ligi MMA. Natomiast kategoria NO GI czyli BJJ, a jest to skrót od brazylijskiego jiujitsu, która jest podzielona na białe pasy i kolorowe. Walki na trzech polach Kiedy już zawody zostały oficjalnie otwarte przez Aleksandrę Durkalec-Rzepkę, dyrektor OSiR-u i Leszka Pawlaka, sekretarza gminy, na trzy pola walki wyszli zawodnicy. Tuż przy wejściu i na końcu sali rozłożono maty, a pośrodku hali rozstawiono oktagon, klatkę zabezpieczoną siatką. To właśnie tam walka była najostrzejsza i wzbudzała najwięcej emocji. Mogłoby się wydawać, że na widowni nie będzie kobiet. Faktycznie przeważali mężczyźni, ale panie które przyszły na zawody były bardzo zadowolone. Z wielką uwagą walkom przyglądała się między innymi Agnieszka Zakęś, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej. Wszystko szło bardzo sprawnie. Na małej salce, tuż za siłownią, w części wyłączonej dla kibiców zawodnicy rozgrzewali się przed walkami. W hali głównej toczyły się zawody, tu też wręczano ufundowane przez OSiR i burmistrza Obornik Śl. puchary i medale. Ekipa medyczna miała pełne ręce roboty Choć nad bezpieczeństwem walk czuwali sędziowie, ekipa medyczna musiała kilka razy interweniować. - Mieliśmy nadzieję, że podobnie jak na zawodach w innych częściach kraju medycy nie będą mieli co robić, jednak okazało się, że zawodnicy bardzo ambitnie podeszli do walki i niestety nie obyło się bez konieczności interwencji medycznej. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych urazów, choć niektóre wyglądały naprawdę groźnie. Oborniczanie dobrze powalczyli Jak mówi Miłosz Borowski, zawody organizowane w ramach Pucharu Polski rządzą się swoimi prawami. - Wszystkie protokoły z wynikami zostaną udostępnione w ciągu tygodnia na stronie www.almma.pl. Trzeba podkreślić, że poziom zawodników był naprawdę wysoki. Walki finałowe toczone były w oktagonie. Z naszego teamu Elitarni MMA Oborniki Śląskie wystartowało 9 zawodników, a klasyfikacja medalowa wygląda następująco: Michał Borowski - złoto; Kuba Przeszak - złoto; Mateusz Kusztal - srebro; Paweł Buta - srebro; Adrian Dębiak -brąz; Łukasz Borowski - brąz; Robert Tracichleb - brąz - wylicza sukcesy Miłosz Borowski i dodaje, że dodatkowo jeszcze wystartował Łukasz Urbański, który po bardzo emocjonującej walce musiał uznać wyższość swojego przeciwnika z zaprzyjaźnionego klubu Solo Team Namysłów. - Walczył też Paweł Muszak, który zadebiutował w bardzo dobrym stylu, ponieważ zdominował swojego przeciwnika we wszystkich płaszczyznach walki, po efektownym obaleniu uzyskał pozycje pleców po czym przeszedł do techniki kończącej, a jego przeciwnikowi nie pozostało nic innego jak odklepać walkę. Druga walka była bardzo wyrównana, po upływie czasu sędziowie ogłosili dogrywkę i niestety Paweł musiał uznać wyższość przeciwnika. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze swoich zawodników ponieważ dali naprawdę dobre i emocjonujące walki, widać było, że dali z siebie wszystko. Konfrontacje pokazały nad czym musimy jeszcze popracować i co poprawić, a ja osobiście uważam, że w całym turnieju nie było przegranych, bo nie wielu chłopaków może się poszczycić taką odwagą, zaangażowaniem i wolą walki jak zawodnicy MMA. Ludzie którzy nie mają z tym sportem nic wspólnego, nie wiedzą ile poświęceń i wyrzeczeń mają zawodnicy MMA, są to bardzo ciężkie treningi wydolnościowe jak i techniczne. Nasz team to "druga rodzina", którą łączy wspólna pasja jaką są przekrojowe sztuki walki. W klubie każdy może liczyć na pomoc drugiego kolegi, czy to na macie, czy też poza nią i to wpajamy naszym adeptom - podkreślił członek Elitarnych. Sukces organizacyjny W mieście dawno nie było imprezy, na którą ściągnęliby zawodnicy z całego kraju. Na parkingu pod halą nie było wolnych miejsc, a rejestracje samochodów wskazywały, że uczestnicy zawodów przyjechali różnych części Polski. Organizatorzy podkreślają, że wielkie podziękowania należą się sponsorom, którzy bardzo chętnie wsparli finansowo przedsięwzięcie.- Pomogli nam Urszula i Damian Lorek, Adam Kosowski, Michał Jucha, Tadeusz Tomaszewicz, restauracja Gospoda i Ave Cargo Transport. Podziękowania należą się również staroście Robertowi Adachowi, wicestaroście Arkadiuszowi Poprawie, burmistrzowi Obornik Śląskich Sławomirowi Błażewskiemu , a także wielkie podziękowania dla Zenona Łosia i ekipy medycznej za zabezpieczanie imprezy, bo mieli sporo pracy - wylicza Miłosz Borowski i podkreśla, że zawody nie odbyłyby się bez pomocy dyrektorki OSiR-u. Przełamują stereotyp Elitarni są zadowoleni, że zawody cieszyły się takim zainteresowaniem wśród oborniczan. Organizatorzy sprzedali w sumie ponad 300 wejściówek dla kibiców: - Na nasze zajęcia przychodzą ludzie w różnym wieku i tu chciałby dać przykład osoby, którą darzę ogromnym szacunkiem, a jest to Robert Przeszak, który w znacznym stopniu pomaga nam w prowadzeniu klubu, a dodatkowo sam ciężko trenuje i muszę przyznać, że on, mając ponad 40 lat rusza się lepiej jak niejeden chłopak, który przychodzi do nas na zajęcia pierwszy raz. A mamy też grupę juniorów - dodaje. Również członkowie stowarzyszenia podnoszą swoje kwalifikacje, ciągle się szkolą. - Dzień przed zawodami był zorganizowany kurs na sędziego MMA, przeprowadzony przez zawodowego sędziego Sławomira Cypla. W bardzo interesujący sposób przekazał on nam niezbędną wiedzę o sędziowaniu, za którą bardzo dziękujemy. Kurs zakończył się egzaminem, uprawnienia uzyskali: Mateusz Kusztal, Marcin Całka, Łukasz Borowski, Robert Przeszak, Paweł Muszak, Miłosz Borowski reprezentujący klub Elitarni MMA Oborniki Śląskie. Na pucharze w roli sędziego zadebiutowali Marcin Całka i ja. Dodam, że od lutego tego roku klub jest zrzeszony z Polskim Związkiem Jiu - Jitsu - mówi Miłosz Borowski. Jak dodaje, że zarówno zawodnicy, jak i sędziowie mówili, że chętnie wróciliby jeszcze w tym roku na zawody do Obornik. Stowarzyszenie przewiduje jednak, że kolejne zawody odbędą się w przyszłym roku, ponieważ organizacja takiego przedsięwzięcia to spory koszt, a także wysiłek organizacyjny.[/hidepost]

 

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do