Obornicki Dyskusyjny Klub Książki - Erotyka i pornografia w literaturze - granice i interpretacje. Analiza tekstów Leśmiana, Poświatowskiej, Whartona, Plebanek, Ying, Lipińskiej, Jamesa oraz Markiza de Sade. Wnioski i refleksje.

Obornicki Dyskusyjny Klub Książki 11-12-13 działający przy bibliotece Obornickiego Ośrodka Kultury organizuje comiesięczne spotkania dla miłośników literatury. Ostatnie spotkanie w poniedziałek 26 lutego pod nazwą „Pornografia a erotyzm w literaturze”, skłoniło nas do głębszej rozmowy i zastanowienia się, definiując tym samym pojęcia erotyki i pornografii w obrębie literatury. Zważywszy na cienką granicę pomiędzy jednym, a drugim, ciężko doprecyzować i jasno określić tekst, utwór o tej tematyce. Erotyka, która zwraca uwagę na piękno ciała, subtelne, czułe gesty kochanków, często posługując się metaforą, pobudza wyobraźnię, daje możliwość interpretacji i pozostawia czytelnika w sferze domysłu, dopowiedzenia. Przykładem były przytaczane przez nas erotyki Leśmiana, Poświatowskiej czy fragmenty prozy W.Whartona (Spóźnieni kochankowie), Plebanek (Nielegalne związki) czy H.Ying (Sztuka miłości). Seks od dawna budził kontrowersje, wywoływał skandale, a dzisiejsza popkultura i tolerancja otworzyła drzwi do naszych sypialni i dała pole do popisu wielu literatom różnego kalibru. Teksty pornograficzne często naszpikowane wulgaryzmami, obfitują w perwersję i sceny obsceniczne, by w końcowym efekcie zyskać miano „poczytnych bestsellerów”. Odczytane fragmenty prozy B.Lipińskiej (365 dni), E.L. James (Pięćdziesiąt twarzy Greya), ustępy Markiza de Sade (Sto dwadzieścia dni Sodomy) oraz XIII Księga Pana Tadeusza potwierdziły nasze przypuszczenia, że dziś niewiele jest w stanie nas zaskoczyć i zbulwersować! Czytane niegdyś z wypiekami na twarzy pod stołem czy kołdrą „Nana” Zoli, „Lolita” Nabokowa, „Raz w roku w Skiroławkach” Nienackiego nie budzą już dzisiaj kontrowersji i zażenowania. Uznaliśmy jednogłośnie, że to, co dla jednego jest już pornografią, dla drugiego zaledwie erotyzmem! To w końcu ludzie wyznaczają granice smaku i gustu. Ważne byśmy wybierali mądrze, unikając tandety i kiczu, bo o erotyce i pornografii można pięknie, ciekawie, unikając tak dzisiaj wszechobecnej grafomanii. Tekst i fotografia Beata Rosiak.