
Piękna pogoda, cudowne widoki i wspaniała atmosfera - tak uczestnicy zapamiętają pierwszy Wiosenny Rajd Rowerowy Bistro u Zośki & Bike. Impreza była tak udana, że organizatorzy zapowiadają kolejne edycje, a kolarze - swoją obecność. Wszyscy są zachwyceni gościnnością organizatorów i pięknem Doliny Baryczy.
Wiosenny Rajd Rowerowy jest pomysłem Zofii i Marka Sabanów, właścicieli żmigrodzkiego Bistro u Zośki. Mieli obawy, bo wprawdzie nie lubią stagnacji i w w ich barze zawsze się coś dzieje, to tego typu imprezę organizowali po raz pierwszy. Pomocą służyli im również Anna Hupa i Grzegorz Paryna. [paywall]
- Było około 80 osób. Uważam, że jak na pierwszy raz to jest bardzo dużo. Startowały dwie grupy, obie bardzo liczne. Wszystko się udało i jesteśmy bardzo zadowoleni. Myślimy już o kolejnej edycji, jeszcze w tym roku latem. Naszymi przewodnikami byli Grzesiu Paryna i Ania Hupa, prowadzili peleton. Przygotowania były bardzo męczące, bo dla uczestników trzeba było przygotować obiad, wszystko robiliśmy sami.
Fot. Materiały Czytelnika
Na pytanie dlaczego zdecydowali się na tak duże przedsięwzięcia, pani Zosia odpowiada, że uwielbiają robić coś nowego. Po prostu wpada im coś do głowy - i od razu działają. Bo to co robią - robią z pasją. My jesteśmy takimi wariatami. Lubimy robić coś nowego, wpada nam do głowy - i działamy. Wszystkie działania mają związek z prowadzonym przez nich barem, bo dla nich uśmiech gościa jest najważniejszy.
Rajd przyciągnął sporą grupę kolarzy, bo trasa szlakami Doliny Baryczy zapowiadała się bardzo atrakcyjnie. Na miejscu startu okazało się, że organizatorzy stworzyli przemiłą atmosferę, a trasy dostosowane są do potrzeb wszystkich uczestników. Wystartowało około 80 kolarzy. Do wyboru były dwie trasy: łatwiejsza rodzinna o długości 30 km i trudniejsza dla wytrawnych rowerzystów - 50 km.
No i wystartowali! Pogoda dopisała wyjątkowo. Wiosna stanęła na wysokości zadania i postanowiła rozpieścić kolarzy przyjemnym ciepełkiem. Widoki były niepowtarzalne, a uśmiech nie schodził z twarzy. Godziny pedałowania minęły błyskawicznie, a na powracających czekały medale, konkursy i wyśmienity obiad.
- Wcześniej jeździłem nawet maratony, ale tutaj jestem pierwszy raz - mówił Stanisław Maślak z Wąsosza. - O Dolinie Baryczy oczywiście słyszałem, ale dopiero teraz zobaczyłem, jak tu jest pięknie. Zaprosimy tu całą Polskę, cały świat, bo komuś kto tego nie widział, opis nie wystarczy. Sam musi zobaczyć, jak tu jest pięknie.
Magdalena i Rafał z Wołowa przyjechali z synem Filipem:
- Polecamy wszystkim! Są tu naprawdę przepiękne tereny. W ty rejonie wcześniej nie byliśmy. To jest bardzo piękny teren. Trasa rodzinna nie była trudna, raczej rekreacyjna. Dowiedzieliśmy się o rajdzie, bo przyjechaliśmy tu na poranną kawę i postanowiliśmy skorzystać z okazji i wziąć udział. Organizacja była bardzo sumienna, wrażenia mamy bardzo dobre.
Zadowoleni są również panowie Rafał i Mateusz. Oni również przyjechali z daleka. Jeden z nich jest mieszkańcem Krotoszyna, a drugi przyjechał z Krobii:
- Wrażenia bardzo pozytywne. Nawet nie wiedzieliśmy, że to dzisiaj pierwszy raz się odbywa, ale na pewno będziemy kontynuować. Liczymy na to, że ten rajd stanie się tradycją i będziemy co roku jeździć. Tu są ładne tereny, jest gdzie jeździć, trzeba tylko chcieć. Trasa była bardzo przyjemna. Wyszło ponad 50 km, ale nie narzekamy, było bardzo przyjemnie.
Wszyscy uczestnicy byli zachwyceni organizacją i - obiadem. Na każdego czekał pyszny schabowy (wielkości obiadowego talerza!) z ziemniaczkami i surówkami.
Na Facebooku pojawiły się komentarze, wszystkie bardzo przychylne. Przytaczamy dwa, najdokładniej odzwierciedlające opinie:
* Super spędzony czas, trasy super! no i trzeba wspomnieć o BISTRO U ZOŚKI to powinien być już zapisany przymusowy przystanek dla rowerzystów odwiedzających Żmigród. Po przejechanej trasie na mega kotlecik czy pierogi należy wpaść. My z całego serducha polecamy!!! A no i atmosfera super.
* Brawa dla organizatorów Bistro u Zośki Zofia Saban i Marek Saban jesteście wielcy jak Wasze schabowe!
Rangę wydarzenia podniosła obecność Henryka Charuckiego, legendy polskiego kolarstwa, zwycięzcy Tour de Pologne z 1979 roku. Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale i zapowiedzieli swoje uczestnictwo w kolejnych edycjach rajdu.
Fot. Materiały Czytelnika
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie