Łukasz Nowakowski ma 36 lat i jest mieszkańcem Trzebnicy, na co dzień pracuje we Wrocławiu, w Komendzie Miejskiej Policji. W skrócie powiedzieć można, że jego największym hobby jest sport. Precyzując, sport, który większość ludzi potraktować może jako rozrywkę, mowa tu o badmintonie.
Żeby grać w badmintona konieczne są: szybkość, siła, zręczność, wytrwałość, technika, precyzyjność, spryt, refleks i - w przypadku debla oraz miksta - umiejętność pracy zespołowej. Wydawać by się mogło, że to łatwe odbijać lekką lotkę, która przecież wolno opada na ziemię. Nic bardziej mylnego.
Czytaj na kolejnej stronie...
NOWa: Badminton kojarzyć się może głównie z grą bardzo rekreacyjną, jak wygląda rzeczywistość?
Łukasz Nowakowski -Większość błędnie może kojarzyć ten sport z odbijaniem lotki na plaży, czy graniem przez bramę, natomiast nie wiele osób wie, że tak naprawdę, jest to najszybszy sport na świecie. Lotka odbijana przez pewnego malezyjskiego zawodnika leci z prędkością 493 km/h, dla porównania Formuła 1 to ponad 300 km/h. Jest to znaczna różnica. Sport ten wymaga świetnej wytrzymałości, czucia mięśniowego i koordynacji. NOWa: Skąd wzięła się pasja właśnie do tej dziedziny sportu? ŁN: Moje zamiłowanie do badmintona wyniosłem jeszcze ze studiów. Studiowałem na AWF-ie i tam co semestr mieliśmy dwa przedmioty do wyboru, dzięki temu próbowałem różnych ciekawostek. W ten sposób trafiłem na badmintona i tak pod okiem trenera, zacząłem coraz więcej grać. W następnej kolejności dostałem się do ligi uczelnianej.
NOWa: Jednak mimo pewnych sukcesów, przerwał Pan treningi na kilka lat? ŁN: Z treningów zrezygnowałem po zakończeniu studiów. Przyczyną były przede wszystkim dojazdy, ponieważ grać mogłem tylko we Wrocławiu. Za czasów studenckich korzystać mogłem z biletów miesięcznych, później ten dojazd okazał się nieco utrudniony. Po kilku latach, w pracy, zorientowałem się, że przyszedł dyplom za zajęcie pierwszego miejsca w zawodach w badmintona dla mojego przełożonego. W trakcie rozmowy okazało się, że on też trenuje, spotkaliśmy się na hali. Okazało się, że potrzebowałem siedmiu miesięcy, aby z nim wygrać i wrócić do formy. Dzięki temu aktualnie często gramy w grze deblowej, w parze, na zawodach odbywających się w różnych miastach Polski. NOWa: Przygotowanie do zawodów, to również ćwiczenia. Jak zatem wygląda trening? ŁN: Standardowo każdy trening rozpoczyna się od rozgrzewki. Następnie, po kilkanaście razy ćwiczy się jedno zagranie. Przykładowo jedna osoba stoi tylko pod siatką, wybijając lotkę na koniec kortu, natomiast zadaniem drugiej osoby, jest wybijanie tej lotki tylko za siatkę i tak ten element powtarzamy po kilkanaście razy. Zagrań jest naprawdę mnóstwo i na wszystko trzeba być precyzyjnie przygotowanym. Co ważne, staram się również ćwiczyć kilka razy w tygodniu na siłowni, do tego dochodzi również bieganie, pływanie czy piłka nożna. Do tego dochodzą również trening zaplanowane przez trenera. Nie ukrywając, jest to sport, który jest wymagający pod względem kondycyjnym i cały czas trzeba się ruszać.
[/loggedin] Czytaj dalej...
[loggedin]
NOWa: Intensywne treningi, to nie wszystko, bierze Pan udział w jakichś zawodach?
ŁN: Dla mnie priorytetem są zawody, w czasie których mogę reprezentować komendę policji, organizowane są m.in. Mistrzostwa Służb Mundurowych. Pojawiają się na nich zarówno strażacy, jak i wojsko. Mówimy tu przede wszystkim o Mistrzostwach Dolnego Śląska oraz Mistrzostwach Polski. Dzięki temu mogę pochwalić się już kilkoma złotymi medalami w grze podwójnej oraz pojedynczej.
NOWa: Największy sukces, który do tej pory udało się osiągnąć?
ŁN: To na pewno udział w Mistrzostwach Polski Służb Mundurowych, gdzie udało zająć się miejsce tuż za podium, w grze mixtowej czyli w parze mieszanej.
NOWa: Jest to również sport, który ma pewne wymagania sprzętowe? ŁN: Na pewno nie nadają się do tego zwykłe, tanie rakietki. Sam obecnie używam rakietki z tzw. górnej półki. Jej koszt to coś w granicach 600 zł. I wiadomo, że jest to inwestycja, w sprzęt, który posłuży kilka lat, nie pomijając oczywiści drobnych renowacji, jak wymiana owijki czy naciągu. I oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, dużą zużywalność lotek, którymi się gra. Jednak dla każdego, kto swoją przygodę dopiero chciałby zacząć, podstawowa rakieta, kosztująca 100 zł, wystarczy na naprawdę mnóstwo grania.
NOWa: Grając w badmintona, startuje się w w grze pojedynczej lub podwójnej. Pojawia się duża rywalizacja między zawodnikami, czy może nawiązują się nowe przyjaźnie?
ŁN: Zawody są organizowane w różnych miastach Polski, często w ich trakcie na hali spędza się cały dzień, więc śmiało można powiedzieć, że jest to sport bardzo towarzyski. W czasie tych wszystkich spotkań na zawodach nawiązuje się naprawdę sporo kontaktów, niekiedy nawet przyjaźni. Dodatkowo jest to również świetny sposób na zobaczenie różnych miejscowości w całej Polsce. Rywalizacja zawsze gdzieś się pojawia, ale najczęściej, po takich zawodach, w czasie wspólnej integracji, raczej się o tym zapomina.
NOWa: Od niedawna możliwość rozwijania swoich umiejętności w tej dziedzinie, mają również dzieci z Trzebnicy?
ŁN: Powstać ma kilka takich sekcji w Trzebnicy, wśród nich pojawił się również badminton. Ja dostałem propozycję poprowadzenia takiej sekcji. Na chwilę obecną wystosowane zostały "zaproszenia" do rodziców, aby dzieci zachęcić do korzystania z takiej możliwości. W związku z tym obecnie czekamy na zgłoszenia. Ważna jest w tym wypadku świadomość rodzica, żeby nie podchodzić do tego, w sposób, że dziecko dostanie rakietkę i będzie tylko bezczynnie przebijał przez siatkę. W rzeczywistości jest to super sprawa. Ćwiczenia zawsze zaczynają się rozgrzewką, jest masa ruchu. Dzieci, na początku, może niewiele mają wspólnego z grą w badmintona, ale wiąże się z tym dużo zabaw, a to wszystko ukierunkowane jest pod to, by nauczyły się podstawowych uderzeń, które za kilka lat będą mogły wykorzystać w normalnej grze.
Kolejne zawody w ramach Mistrzostw Dolnego Śląska odbędą się już 18 listopada we Wrocławiu, za dalsze sukcesy Pana Łukasza trzymamy kciuki i życzymy dalszego rozwoju.
[/loggedin]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie